Czego naprawdę nie chce?

Prezes PZPN po raz kolejny skarcił swoich klakierów. Czyli kolejny raz wrócił dobrze mi już znany temat, dlatego jestem przygotowany do odpowiedzi.

Zbigniew Boniek zagrzmiał w jednym z wywiadów. Jego reakcja mogłaby budzić zdziwienie biorąc pod uwagę kontekst sprawy, ale mojego zdziwienia nie budzi. Pan prezes przyzwyczaił mnie już do różnego rodzaju wolt i opinii świetnie kreujących jego wizerunek silnego faceta...

Chyba mam zeza

Kilkanaście dni przed meczem z Niemcami we Frankfurcie przegląd kadry Nawałki nie wygląda dobrze. Choć oczywiście można uważać zupełnie inaczej.

Właśnie dlatego „Przegląd Sportowy” zatytułował materiał o weekendowych występach polskich zawodników w ligach zagranicznych - „Kadrowicze w formie”. Każdy ma prawo do własnej oceny, żyjemy w wolnym kraju. Dlatego okazuje się, że punkt widzenia zależy od...

Dwanaście meczów!

Od kilku dni media na całym świecie analizują zdanie wypowiedziane w ostatnim meczu przez Gerarda Pique. I wymiar kary jaki go za to spotkał.

Piłkarz Barcelony w rewanżowym meczu o Superpuchar Hiszpanii z Athletic Bilbao powiedział sędziemu asystentowi, co może zrobić jego matce. Głos zaczynają już zabierać specjaliści od języka hiszpańskiego, znanego przeze mnie niestety tylko w formie szczątkowej...

Kijów trudno zapomnieć

Dwie polskie drużyny wreszcie wykorzystały w Lidze Europejskiej to, co powinny. Zwycięstwo jednej z nich dobrze zapamiętam, z dodatkowych względów.

Ostatnio nie miałem za dużo czasu na pisanie. A to dzięki firmie UIA. Rozwinąłbym ten skrót jako Utrudnienia I Arogancja. Korzystałem z usług UIA, ukraińskich linii lotniczych, lecąc do Gruzji. Odebrałem tam zniszczony bagaż. Udało się jakoś poobklejać plastrem dwa pęknięcia...

Uroda rzeczniczki nie pomogła

Obejrzałem w Erywaniu derby tego miasta. Niby szlagier kolejki ormiańskiej ligi, w co trudno uwierzyć, gdy pozna się okoliczności w jakich się odbył.

W Erewaniu ma swoje siedziby sześć z ośmiu klubów miejscowej ekstraklasy. Ze wszystkich derbów, których nie brakuje co tydzień, akurat mecz Araratu z Pyunikiem teoretycznie można uznać za najważniejszy. Pierwszy to najsłynniejszy ormiański klub, mistrz ZSRR w...

Potrzebny milion dolarów

W kraju jednego z rywali reprezentacji Polski w najbliższych eliminacjach do mistrzostw świata dzieją się rzeczy ciekawe. Nawet trudno w nie uwierzyć.

Pozostając pod nieodpartym wrażeniem meczu o Superpuchar Europy w Tbilisi, ruszyłem w dalszą drogę do sąsiedniej Armenii. Zaplanowałem to wczesnej. Pomyślałem, że skoro już będę w Gruzji, warto pojechać do sąsiadującego z nim kraju na małe wakacje.

Uczta w Tbilisi!

Barcelona pokonała Sevillę 5:4 po dogrywce w spotkaniu, które będzie się wspominać latami. Szczęśliwi, którzy mogli obejrzeć go na żywo. Patrz – autor!

W języku gruzińskim są dwa słowa – klucze: supra i tamada. Pierwsze oznacza ucztę, do jakiej chętnie zasiadają Gruzini. Drugie, człowieka wznoszącego podczas tej uczty toasty. Wtorkowy mecz o Superpuchar Europy był nie tylko ogromnym wydarzeniem w gruzińskiej stolicy...

W hamaku na Superpuchar

We wtorek w Tbilisi odbędzie się mecz o Superpuchar Europy. Barcelona zagra o to trofeum z Sevillą. Choć właściwie walka o Superpuchar zaczęła się już przed miesiącem.

Jak napisał portal „Media Max”: „W lecie uwagę w Tbilisi przykuwały dwa wydarzenia. Najpierw tragiczna powódź, a następnie otwarcie kas na stadionie”. Zanim w lipcu zaczęto sprzedawać bilety na Superpuchar, ustawiła się długa kolejka. Ludzie koczowali w pobliskim...

Kijów beztroski, Kijów tragiczny i...

Postanowiłem wybrać się na mecz o Superpuchar Europy do Tbilisi. Po drodze niespodziewanie wróciły wspomnienia z EURO 2012. Niestety z tragicznym tłem.

Do Gruzji leciałem ukraińskimi liniami. Było kilka godzin do zagospodarowania w Kijowie między dwoma lotami. W drodze z lotniska Borispol co centrum miasta stoi jeszcze ogromna piłka a niebiesko-żółtymi i biało-czerwonymi wstążkami. Przed trzema laty witała...

Polak (nie) potrafi

Spośród wyników trzeciej rundy kwalifikacji Ligi Mistrzów, jeden mnie rozeźlił, a drugi zasmucił. Oba niestety związane z występami polskich zawodników.

Byłem akurat w podróży nie mając najmniejszych szans na obejrzenie meczu Lecha w Bazylei. Postanowiłem więc sprawdzić wynik, gdy tylko stało się to możliwe. I doszedłem do wniosku, że jest najgorszym z możliwych.