Sorry, taki mamy (w Nyonie) klimat

UEFA miała w poniedziałek podjąć decyzję w sprawie kary dla albańskiego klubu Kukesi, przeciwnika Legii. Zamiast tego srogo ukarała Lecha.

Albańczykom się nie upiecze, nie ma takiej możliwości. Za trafienie kamieniem w głowę Ondreja Dudy przez jednego z kibiców podczas meczu Ligi Europejskiej w Tiranie z pewnością dostaną walkowera. Okaże się czy coś jeszcze (wykluczeni z rozgrywek?).

Prezes ma zawsze rację

Już myślałem, że chcąc udowodnić sensowność tej tezy, skupię się na jednym panu z Albanii. Ale wspomógł mnie niezawodny rodak.

Od czwartku polskie media żyją meczem w Tiranie. Tak naprawdę trochę ponad połową meczu, bo wtedy został przerwany. Wiadomo, Ondrej Duda został trafiony kamieniem rzuconym z trybun przez jednego z kibiców Kukesi. Opisano to już na wszystkie sposoby. 

Nie chcą naszych

To się dość często zdarza w piłce, niestety. Teoretycznie więc można by przejść nad faktem do porządku dziennego, gdyby nie wnioski jakie się nasuwają.

W ostatnich dniach dwie informacje transferowe zwróciły moją uwagę. Obie dotyczą „naszych” zawodników, choć to w połowie trochę przekorne określenie. Najpierw Łukasz Szukała. Nie będzie już dłużej grał w Arabii Saudyjskiej. Miało być tak pięknie, może...

Parodia parodii

Mógłbym się chwalić, że jedno z napisanych przeze mnie zdań okazało się prorocze. Tylko chwalić się nie ma czym, bo jest niestety zbyt oczywiste. 

W ciągu dwóch dni obejrzałem w telewizji trzy mecze polskich drużyn. Precyzyjnie, to dwa i kilka akcji z trzeciego. Każdy był ciekawy na swój sposób, choć może lepiej byłoby napisać, że każdy skrzywiony tak, jak nie powinien. Najpierw coś, co nazywało się „Super Mecz”. 

Kto komu stawia pomnik?

Zastanawiałem się dlaczego znów miałbym robić mu reklamę? Ale z drugiej strony trzeba jednak obśmiewać głupoty, bo ludzie zaczną w nie wierzyć.

Zastanawiałem się oczywiście nad moim ulubionym ulubieńcem. Jan Tomaszewski, który kiedyś chciał szczepić swojego psa, ponieważ obwąchał posłów PO, a teraz sam w PO, chyba przewodzi w rankingu. Bo właśnie jemu (tak mi się wydaje) poświęciłem najwięcej tekstów... 

Czegoś tu nie rozumiem

Próbuje ogarnąć to, co dzieje się na najwyższej półce trwającego w najlepsze letniego okienka transferowego. Na pewno nie mam łatwego zadania.

Czytam, że Manchester United złożył Bayernowi Monachium ofertę stu milionów euro za jednego piłkarza. Jeszcze nie wiem za którego, ale już zaczynam kombinować na skróty, bo coś mi nie gra. Za kogo można tyle zapłacić? Może to jakaś pomyłka z jednym zerem za...

Z każdym można...

Reprezentacja Polski poznała rywali w eliminacjach do mistrzostw świata w 2018 roku w Rosji. Do jakiej trafiła grupy? Przekonamy się dopiero za dwa lata.

Orły Nawałki powalczą o awans z Rumunią, Danią, Czarnogórą, Armenią i Kazachstanem. Już słyszałem opinię – los był dla nas łaskawy. Albo – mogło być gorzej. Pewnie, zawsze może być gorzej. A czy rzeczywiście los był łaskawy? Przekonamy się za dwa lata, gdy skończą się... 

Chuligańska Liga Mistrzów

Mecze polskich drużyn w europejskich pucharach zawsze trwają najdłużej. A wszystko za sprawą nie piłkarzy, ale kibiców, którzy za nimi jeżdżą.

Właśnie rozpoczął się mecz Legii z drużyną z Albanii, choć na boisku rozpocznie się dopiero w czwartek. W Polsce mało kto potrafi jeszcze wymówić jej nazwę, ale już wie, że klub z Warszawy wydał w sprawie zbliżającego się spotkania specjalne oświadczenie. Oto fragment...

Przepaść trochę mniejsza, ale...

Europa dość szybko zweryfikowała potencjał polskiej piłki. Wystarczyły dwie rundy kwalifikacji, by połowa polskich drużyn pożegnała się z pucharami.

Czyli z grubsza bez zmian. Bo z grubsza wiadomo ile ta polska piłka jest warta. Niestety ciągle nie za wiele. Oczekiwanie, że wszystkie cztery drużyny awansują do trzeciej rundy kwalifikacyjnej, stanowiłoby oznakę rozpusty. Do tego byłaby potrzebna gra Śląska z... 

Ciągle czegoś szukam

W piłce jeszcze za wiele się nie dzieje. U nas już grają, ale gdzie indziej ciągle wakacje. Dlatego staram się czytać między wierszami. Tak już mam.

Dzwoni znajomy. Oburzony, bo zobaczył w telewizorze prezesa PZPN. To akurat żadna nowość. Boniek dobrze się czuje, gdy czuje, że inni się nim interesują. Zawsze wolał być w środku, niż gdzieś z boku. Ale znajomy go widział w akcji, gdy powoził w wyścigu kłusaków.