Wulkan niestety nie wybuchł

Zawsze warto sobie przypomnieć co pisano i wygadywano o piłkarzach, przy okazji ich transferów. Czasami bywa naprawdę śmiesznie.

Legia pozbyła się właśnie Steevena Langila. Czy ktoś jeszcze pamięta jak był reklamowany, gdy go sprowadzano do Polski? Ja pamiętam - „Wulkan z Martyniki”! Pięknie, choć dziś brzmi komicznie, gdy weźmie się pod uwagę, co się z nim później działo.

Mistrzostwa już się dla mnie zaczęły

Mam oczywiście na myśli te w Brazylii, do których pozostało jeszcze ponad dwa miesiące. Ale media rządzą się swoimi prawami, dlatego musiałem już je rozegrać.

„El Grafico” to jeden z najbardziej znanych magazynów sportowych w Ameryce Południowej ukazujący się od 1919 roku! Przed mistrzostwami w Brazylii postanowił zapytać dziennikarzy z całego świata jak wyobrażają sobie ich przebieg. Znalazłem się...   

Nikt mi już tego nie odbierze

W Warszawie odbył się finał Pucharu Polski. Od kilku lat tradycyjnie drugiego maja. Tradycyjnie wystąpił w nim Lech i tradycyjnie przegrał.

Drużyna z Poznania zakwalifikowała się do finału trzeci raz z rzędu. W dwóch poprzednich po 1:0 pokonała ją Legia. W tym roku zmienił się przeciwnik. Zamiast zespołu z Warszawy do walki z Lechem stanęła Arka.

Obłuda po polsku

Dowiedziałem się, że Polak dostał na mistrzostwach Europy w Zurychu srebrny medal, choć zdobył brązowy. Od razu z czymś to skojarzyłem. Niestety tylko ja.

Najpierw pomyślałem, że pewnie znów jakiś doping. Ktoś się czymś nafaszerował i go złapali. Później nie mogłem uwierzyć, że można komuś zabrać złoty medal za zdjęcie koszulki na finiszu. Okazało się, że można, jak najbardziej...

Prezes do altruistów nie należy

Dosłownie na kilka godzin przed wyborami prezesa PZPN grzechem byłoby nie pochylić się po raz ostatni nad dwoma kandydatami. Tym bardziej, że…

Zbigniew Boniek i Józef Wojciechowski szykują się do piątkowego starcia. W ich imieniu do rywali zaczęli strzelać najbliżsi współpracownicy. Niektórzy naprawdę ostrymi nabojami. Cezary Kucharki i Marek Koźmiński to dawni koledzy z reprezentacji Polski. Zagrali...

Straszenie bobasa

Kilka godzin przed meczem ze Szkocją w Glasgow odnoszę wrażenie, że główną kwestią pozostaje, kto komu (nie?) złamie nogę. I to w pierwszym kwadransie.

W spotkaniu przed rokiem ze Szkocją w Warszawie Gordon Greer miał właśnie ochotę złamać nogę Robertowi Lewandowskiemu. Udało mu się tylko uszkodzić ochraniacz Polaka założony na piszczel. Szkot powinien wylecieć z boiska, a nie dostał nawet żółtej kartki. 

Historia brakującego klubu

We wtorek wszyscy pisali o Robercie Lewandowskim z okazji jego trzydziestych urodzin. Czy biorąc to pod uwagę można zaproponować jeszcze coś ciekawego?

Podjąłem wyzwanie i nawet zaryzykuję tezę, że mam wręcz sensacyjną informację na jego temat! Zanim się pochwalę szczegółami, najpierw zdradzę, komu ją zawdzięczam. Przed kilkoma miesiącami odbyłem rozmowę z pierwszym trenerem...

Na (nie)szczęście jest jeszcze boisko

Środa to ostatni dzień zimowego okna transferowego w najlepszych ligach europejskich. Niektórym trudno będzie ów fakt zaakceptować.

Od jutra zaczną się pojawiać teksty podsumowujące transferowe żniwa. I różnego rodzaju rankingi, które mnie zawsze śmieszą. Jak można oceniać transfery piłkarzy, którzy nie zdążyli nawet kopnąć piłki w nowym klubie? Przecież to absurd. Ale świat...

Kto jest najpilniejszym uczniem?

PZPN pochwalił się autorskim projektem - Narodowy Model Gry. Postanowiłem sprawdzić, co pod tym hasłem się kryje na ponad trzystu stronach.

Pochwalił się chyba ze dwa dni temu, ale w mediach pojawiły się na ten temat tylko sprawozdania z promocji. Narodowy Model Gry to opracowanie dostępne w formie książkowej i elektronicznej. Tą drugą można ściągnąć z internetu, do czego związek wręcz...

Życzę powodzenia!

Codziennie jestem bombardowany informacjami o transferach. Nie różnią się w zasadzie od tych sprzed roku czy dwóch. Wystarczy tylko zmienić nazwiska.

Pierwszy schemat w stylu: „Złe wiadomości dla...” Tu trzeba właśnie wstawić odpowiednie imię i nazwisko. W tym przypadku „Dawid Kownacki”. Schemat jest mniej więcej taki, że zawodnik zostaje sprzedany z fanfarami do zachodniego klubu.