Pomysły cuchnące obłudą

Polska piłka szykuje się do powrotu na boiska. Czy rozgrywki rzeczywiście będą wznowione? To się wkrótce okaże. Na razie jest trochę... śmiesznie.
 
Od kilku tygodni czytam kolejne teksty, że jakaś liga ustaliła właśnie termin wznowienia rozgrywek. Następnie jest informacja, ze nastąpi to [tu data] lub [druga data], ewentualnie podawana jest jeszcze [trzecia data]. Czyli koncert życzeń, a nie konkretna informacja. 

Ścisła czołówka chuligańskiej ligi

Polskie drużyny remisowo zainaugurowały nowy sezon w Lidze Europejskiej. Swój sezon zainaugurowali też, a może przede wszystkim, chuligani z Polski.

Legia Warszawa poleciała na koniec Europy, by zagrać z drużyną o nazwie Europa. Aleksandar Vuković twierdził, że poważnie traktuje rywali z Gibraltaru, co się chwali bez względu na klasę rywala. Choć jednocześnie apelował, by od jego drużyny nie...

Asystent tylko na chwilę?

W drodze do Amsterdamu, na mecz reprezentacji Polski z Holandią, zatrzymałem się na chwilę w ‘s-Hertogenbosch. Wizyta okazała się wyjątkowo udana. 

‘s-Hertogenbosch, bardziej znane w świecie pod skróconą nazwą den Bosch, jest stolicą prowincji Północna Brabancja. To urocze miasto z piękną katedrą, miejsce urodzenia słynnego niderlandzkiego malarza Hieronima Boscha, które odwiedziłem ponownie aż po...

Dwa kroki w tył

Znowu kilku nie wyszło. Nie wyszło zrobienie szybkiej kariery w silniejszej lidze. Ale czy miało prawo wyjść? Niektórzy są w tej kwestii za, a nawet przeciw.

Po tradycyjnej euforii związanej ze sprzedażą kilku młodych polskich grajków do Włoch, przyszło brutalne otrzeźwienie. Po raz kolejny okazało się, że rzeczywistości nie da się oszukać i zamiast robić zawrotną karierę, głównie przyglądają się zza bocznej linii jak...

...nawet z najsłabszej grupy

Jest problem, choć do końca nie wiadomo o co chodzi. A jak nie wiadomo o co chodzi, to tym razem z pewnością wyjątkowo nie chodzi o pieniądze.

Chodzi o awans reprezentacji Polski do finałów przyszłorocznych mistrzostw Europy. Najdziwniejszy i najsmutniejszy jaki przeżyłem. A przeżyłem wszystkie do wielkich imprez od 1985 roku. Czyli byłem na wszystkich decydujących o tym meczach od... 

Złotouści 2019, cz. 4

W zakończonym niedawno roku działo się wiele na piłkarskich boiskach. Jednak warto z niego zapamiętać nie tylko wspaniałe akcje, ale też niektóre wypowiedzi.

Najbardziej niebezpieczne były tereny Starej Huty, tam chodziłem do gimnazjum, liceum. Każdego dnia pokonywałem te trasy. Nauczyłem się szybko biegać, zawsze się udawało. Nigdy nie straciłem torby ze sprzętem, nikt mnie nie okradł, do poważniejszych...

Brutalny kapitalizm

Mimo zwycięstwa 4:0 w inauguracyjnym meczu Premier League nad Chelsea, nasilają się protesty kibiców Manchesteru United związane z właścicielami klubu.

Doskonale rozumiem intencje protestujących kibiców domagających się odejścia znienawidzonej rodziny Glazerów. Nie rozumiem tylko naiwności z jaką starają się wierzyć w skuteczność swych działań. Bo ta, mimo sympatii dla nich, wydaje się zerowa.

Rozsądek wraca, ale są wyjątki

W okresie walki z koronawirusem jest więcej czasu na różne przemyślenia, więc niektórzy wreszcie zauważają coś, co powinno być oczywiste. Choć nie wszyscy.

UEFA w końcu przestała zaklinać rzeczywistość. Najpierw wycofała się z absurdalnego pomysłu rozegrania EURO 2020 w normalnym terminie. Ostatnio wycofała się też z kolejnego pomysłu planowania meczów reprezentacji oraz finałów Ligi Mistrzów i Ligi... 

Czy pieniądze wszystko zniszczą?

W mocno subiektywnym podsumowaniu tygodnia zdecydowanie najgorzej oceniłem piątek. Pojawiły się wtedy trzy informacje, a jedna gorsza od drugiej.

Najpierw ta najgorsza. Cezary Kucharski podaje do sądu Roberta Lewandowskiego. Czyli były agent podaje zawodnika, którego interesy kiedyś reprezentował, planując karierę na samym jej początku. Obaj odnieśli sukces, wydawało się, że są dla siebie wręcz niezbędni.

Tęsknoty za piękną grą

Ostatnia ligowa kolejka wyłoniła pierwszego spadkowicza - ŁKS Łódź. Czyli oficjalnie zostało potwierdzone coś, czego spodziewano się od wielu miesięcy.

Degradacja Łódzkiego Klubu Sportowego to w pewnym sensie także moja… porażka. Przed rokiem chwaliłem przecież jego właściciela Tomasza Salskiego. Dalej uważam, że na tamte pochwały w pełni zasłużył, bo powrót do Ekstraklasy był sporym wyczynem.