Wiadomo, to jest Kaukaz!

Reprezentacja Polski wybiera się do Tbilisi na mecz eliminacyjny z Gruzją. Ja też. Mam w pamięci swój pierwszy pobyt w tym kraju. A przy okazji pewne obawy.

Byłem tam... Aż musiałem dokładnie policzyć. Niewiarygodne, że minęło już siedemnaście lat! W październiku 1997 roku samolot z reprezentacją Polski, opromienioną zwycięstwem 3:0, poleciał prosto z Kiszyniowa do Tbilisi. To był koniec eliminacji do mistrzostw świata. 

Budżet robiący różnicę i zatrucie pucharami

Zakończyła się pierwsza runda sezonu zasadniczego Ekstraklasy. Choć do rozegrania jesienią jeszcze cztery wiosenne kolejki, można pokusić się o podsumowanie.

Nie wszystkie wnioski będą odkrywcze, ale na pewno godne zastanowienia. Choćby ten – pieniądze szczęścia nie dają, ale dobrze je mieć, szczególnie w piłce. Dlatego nie przez przypadek lideruje Legia, czyli klub z największym budżetem. Największym to mało powiedziane. 

Na pochwały przyjdzie czas

Właśnie dowiedziałem się, że trwa złota polska jesień. Co do tej za oknem, nie miałem żadnej wątpliwości. Ale okazuje się, że trwa także piłkarska.

Nie ma mowy o pomyłce, bo wcześniej trafiłem na opinię, że to wymarzony październik dla polskiej piłki! Czyli odczucia są dość powszechne. Skoro ten niedawno zakończony miesiąc był wymarzonym, widać jak straszny przez lata panował marazm, skoro naprawdę niewiele potrzeba do...

Zaczynam lubić Berga!

Legia zapewniła sobie awans do kolejnej rundy Ligi Europejskiej. Czwartkowy mecz był ciekawy. Na boisku, bo poza nim ciekawie jest zawsze. Nawet za bardzo.

Do Warszawy przyjechał ukraiński Metalist Charków. Gospodarze pokonali go, choć nie bez trudu, 2:1. Wygrali czwarty kolejny mecz w tych rozgrywkach. I po raz czwarty różnicą jednej bramki. Styl na pewno nie rzucający na kolana, ale kogo obchodzi styl, gdy drużyna zdobywa...

Jedenaście problemów, jeden grzech główny

Barcelona zapewniła sobie w środę awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Hiszpańskie media przyjęły to bez entuzjazmu, żeby nie powiedzieć z rezerwą.

Barcelona wygrała w Amsterdamie z Ajaksem 2:0. Na dwie kolejki przed końcem zajmuje drugie miejsce w grupie F z dziewięcioma punktami, mając nad trzecią w tabeli drużyną z Holandii siedem punktów przewagi. Przy okazji dwie bramki zdobyte przez Lionela Messiemu... 

Tata podsumował synka

Właściciel Zawiszy Bydgoszcz nazwał zawodników swojego klubu „pseudopiłkarzami”. Jest to o tyle ciekawe, że przy okazji sam sobie strzelił samobója.

Radosław Osuch, bo o nim mowa, ostrzegł za pośrednictwem strony internetowej należącego do niego klubu, że: "Żarty się skończyły". Skończyły się na pewno już dawno. Zawisza nie opuszcza przecież ostatniego miejsca w tabeli Ekstraklasy. A tu już niedługo koniec...

Każdy ma swój Bayern, Borussię też

W sobotnim meczu Bundesligi byłej i obecnej drużyny Roberta Lewandowskiego wygrała ta druga. Ale zdecydowanie więcej pisze się i mówi o pierwszej.

Aż musiałem się chwilę zastanowić kiedy oglądałem na Wembley niemiecki finał Ligi Mistrzów? Czy to możliwe, że zaledwie przed rokiem? Nie tylko możliwe, ale pewne. Jak niewiele potrzeba czasu, by tak wiele zmieniło się w układzie sił. Ale tylko w Bundeslidze. W Lidze Mistrzów...  

Przyłożyć, gdy inni głaszczą

City znów zlało United w derbach Manchesteru po bramce Sergio Aguero. Już powoli wszyscy zapominają, że przez wiele, wiele lat było odwrotnie.

Wniosek z tego płynie prosty – trzeba umieć czekać i wiary nie tracić. Cierpliwość, szczególnie w piłce, zostanie nagrodzona. Zawsze cieszą mnie takie wyniki, gdy drużyna pozostająca latami w cieniu sławniejszego sąsiada wreszcie wygrywa. To „wreszcie” w przypadku City...

Różne barwy tej samej pasji

Pierwszy listopada to dzień szczególny. Co roku wydłuża się lista tych, o który należy pamiętać. Tak jak oni do końca pamiętali o swoim ukochanym klubie.

W października na meczu Legii z Lechią na Łazienkowskiej było jak zwykle. Niemal od samego początku festiwal wszystkich możliwych przekleństw, zaczepek i prowokacji, którymi znienawidzone grupy kibiców bombardowały się na przemian. Po ponad pół godzinie na dwóch telebimach...

Jak miło się pomylić

Odnoszę wrażenie, że zapanowała moda na nieomylność. Nikt, nawet przed plutonem egzekucyjnym, nie przyzna, że w jakieś kwestii się pomylił. Chyba wiem dlaczego.

Jakiś czas temu jeden z kolegów redaktorów zapytał, czy pamiętam co przed kilkoma laty mówiłem o Jakubie Błaszczykowskim? Nie pamiętałem, ale on pamiętał i przypomniał, chyba z satysfakcją. Zapytał mnie, gdy Błaszczykowski przechodził do Borussii, czy ten zrobi karierę w...