Samotny biały żagiel

Ten, który miał walczyć o tytuł mistrzowski, walczy już podobno tylko o własną głowę. A ci, którzy zrobili z niego geniusza, wyraźnie potracili pamięć.

Ostatnie wyniki Lecha Poznań są słabiutkie. Wspominanie jeszcze o tytule mistrzowskim, co powoli staje się obsesją, można by uznać teraz za szczyt roztargnienia. Nawet wywalczenie miejsca gwarantującego start w eliminacjach Ligi Europejskiej wydaje się szczytem...

Prawdziwy talent zawsze sobie poradzi

Po pierwszych dwóch rundach eliminacji do mistrzostw Europy w 2020 nasunął mi się jeden ciekawy wniosek. Do tego pośrednio związany z polską ligą.

Nasłuchałem się pochwał dotyczących kolejnych zwycięstw reprezentacji Anglii. Strzelić w dwóch meczach dziesięć bramek tracąc jedną, to wynik godny podziwu. Tym bardziej, że rywale, Czechy i Czarnogóra, nie są drużynami pokroju Gibraltaru czy San Marino. 

Będzie dobrze?

Ciągle trafiam na nowe komentarze dotyczące ostatnich meczów reprezentacji. Trudno się nad nimi znów nie pochylić, skoro domagają się wręcz niemożliwego.

Podobno nadal nie widać drużyny. To znaczy Jerzy Brzęczek takiej nie stworzył, choć pracuje już z kadrą od kilku miesięcy. Miałaby o tym świadczyć jej gra, a dokładnie ciągle widoczne braki w tej grze. Moim zdaniem to teza kompletnie niedorzeczna.

Ile kto naprawdę jest wart?

Jestem zszokowany komentarzami po dwóch pierwszych meczach reprezentacji Polski w eliminacjach do EURO 2020. Niektóre przybrały wręcz komiczną wersję.

Zaskoczyło mnie w wielu przypadkach niezwykle krytyczne spojrzenie na boiskowe dokonania orłów Jerzego Brzęczka. Że wymęczone zwycięstwa, że zęby bolą od patrzenia, że jest coraz gorzej – cytuję zapamiętane opinie. Chyba już nikt nie wątpi...

...a gra znów głównie do analizy

Reprezentacja Polski pokonała w Warszawie 2:0 Łotwę w meczu eliminacyjnym do EURO 2020. Cenna wygrana, choć długo wydawało się, że powróci pewien koszmar.

Niedzielny mecz nasuwał skojarzenia z innym rozegranym w Warszawie na starym stadionie Legii w 2002 roku, w którym spotkały się te same reprezentacje. To był początek eliminacji do EURO 2004, zaraz po zakończeniu nieudanego startu, po...

Wielkie piwo dla Van Dijka!

Ciągle komentowany jest występ reprezentacji Polski na inaugurację eliminacji do mistrzostw Europy w 2020 roku. Mnie nasunęła się dość przewrotna refleksja.

Trochę bałem się odpalać internet, by nie okazało się, że Polska znów jest piłkarską potęgą. Na szczęście nie zauważyłem aż takiego rozpasania nastrojów. Raczej spokojne i realistyczne oceny, w czym pomogli trener i sami piłkarze. Z dużą pokorą...

Polacy, gramy u siebie

Reprezentacja Polski pokonała w Wiedniu Austrię 1:0 na inaugurację eliminacji do mistrzostw Europy w 2020 roku. Wynik naprawdę znakomity. A jaka gra?

Zacznę od wpadki, z której czuję potrzebę się wytłumaczyć. Może niezbyt wielkiej, ale jednak. Otóż dałem się nabrać jak naiwne dziecko człowiekowi w stadionowej kasie dzień przed meczem. Zapewniał mnie, że będzie komplet na trybunach. To chyba nie zna...

Pewne tylko pełne trybuny?

Polska reprezentacja przygotowuje się do meczu z Austrią w Wiedniu. W środę odbyła ostatni trening na stadionie, który niestety nie najlepiej się kojarzy.

Obiekt na Praterze jest w Polsce wspominany od ponad dziesięciu lat głównie jako miejsce konfrontacji kadry Leo Beenhakkera z Austriakami podczas EURO 2008. Zakończyła się remisem 1:1, a właściwie karnym podyktowanym w doliczonym czasie gry przez...

...niestety też o tym wiedzą

Wszyscy ustalają skład reprezentacji Polski na mecz z Austrią. I zastanawiają się, czy jest się kogo bać. Wyraźnie wyczuwam zmianę nastawienia do rywali.

Jeszcze nie tak dawno odnosiłem wrażenie, czytając i słuchając różnych opinii, że polska reprezentacja jedzie na pierwszy mecz eliminacyjny do Wiednia po swoje. W ostatnich dniach wyczuwam jednak wyraźną zmianę nastrojów. Coraz częściej pojawia się...

Kto zakpił z Sa Pinto?

Z pojedynków weekendowej kolejki Ekstraklasy zapowiadanych jako najciekawsze, jeden się nie odbył. Na szczęście. W innych było sporo emocji. 

W tym pierwszym, który się nie odbył, też było sporo emocji, choć nie związanych z teoretycznie głównymi bohaterami. Mam na myśli korespondencyjny pojedynek na słowa i argumenty trenera Ricardo Sa Pinto z piłkarzem Krzysztofem Mączyńskim.