Wielki znak zapytania

Rozpoczyna się druga edycja rozgrywek Ligi Narodów. Trener Jerzy Brzęczek przekonuje, że traktuje je niezwykle poważniej. Ale czy wszystkich przekonał?

Przypomnę, że inauguracyjna edycja rozgrywek rozpoczęła się w 2018 roku, a zakończyła turniejem finałowym w roku następnym. Triumfowała w nich Portugalia, która najpierw była rywalem Polski w grupie w najwyższej dywizji. Grupie skromnej, bo składającej się tylko...

Kto powinien wszystko wiedzieć?

Miało być tak nudno, a jest dokładnie odwrotnie. Wszystko za sprawą Legii Warszawa, która na początku sezonu skupiła na sobie uwagę rodzimych mediów.

Najpierw wyjaśnię dlaczego miało być tak nudno. Dlatego, że przed startem sezonu Legia została wykreowana nie tylko na faworyta Ekstraklasy, ale miała wyraźnie odstawać od reszty stawki. Czyli seryjnie ogrywać kolejnych ligowych rywali, więc relacjonowanie jej...

Rywale z różnych półek

Trzy polskie drużyny wystąpiły w pierwszej rundzie kwalifikacyjnej do Ligi Europejskiej. Nieprawdą jest, że o awansie do następnej rundy decydował jeden mecz!

Oczywiście ze względu na koronawirusa UEFA zdecydowała, że rewanżów nie będzie. Kto występował w roli gospodarza mógł się więc czuć szczęściarzem. Ale tylko w teorii, bo stadion bez kibiców niekoniecznie musi być w takim spotkaniu atutem.

Ile jeszcze porażek potrzeba, by...

Legia przegrała w Warszawie 0:2 z cypryjską Omonią Nikozja w drugiej rundzie kwalifikacji do Ligi Mistrzów i odpadła z tych rozgrywek. Gorsze jest co innego.

Lojalnie uprzedzałem przed tygodniem o rozpoczynającym się koszmarze polskiej piłki. Dlatego czytając pomeczowe komentarze po występie Legii, szukałem trzech ulubionych słów. Dwa – „blamaż” i „hańba” – znalazłem. Nie trafiłem tylko na trzecie...

Więcej niż piłkarz!

Od kilku dni trwa smutny spektakl w Barcelonie. Klub, który uważa się za wyjątkowy, nie potrafi się godnie rozstać z najlepszym zawodnikiem w swojej historii.

Leo Messi, bo oczywiście o nim mowa, to nie tylko najlepszy zawodnik drużyny z Katalonii, ale być może także najlepszy w całej historii futbolu. Coraz bardziej skłaniam się do takiej tezy. Dlatego tak bawiła mnie zawsze pyszałkowatość Cristiano Ronaldo, który w... 

Rachunek sumienia

Kto jeszcze nie zabierał głosu na temat triumfu Bayernu z Robertem Lewandowskim w Lidze Mistrzów? Cisza... To ciągle dyżurny temat w jego ojczyźnie.

Włączyłem w poniedziałek po południu telewizor i ogólne wiadomości zaczynały się od informacji o meczu finałowym Bayernu Monachium z Paris Saint-Germain, choć ten odbył się poprzedniego dnia. Przez cały dzień to był dominujący temat w polskich mediach. I to...

Patrzy na pewno!

W finale Ligi Mistrzów rozgrywanym w Lizbonie Bayern Monachium pokonał PSG 1:0. Czyli po piętnastu latach cenny puchar znów podniósł Polak!

Zanim to jednak nastąpiło odbył się mecz. Czasy wyjątkowe, więc i mecz był wyjątkowy, niestety w negatywnym znaczeniu. W dobie koronowirusa ze względów bezpieczeństwa na trybuny stadionu w Lizbonie nie wpuszczono kibiców. Do tego trudno się było zachwycać... 

Czytanie między wierszami

Po każdym meczu Sławomira Peszki czytam niemal zachwyty na jego temat, co mnie trochę dziwi. Właśnie udzielił kolejnego wywiadu, co mnie zupełnie nie dziwi.

Peszko rozpoczął niedawno występy w barwach klubu Wieczysta Kraków. Każdy jego mecz jest dość szeroko relacjonowany i komentowany w mediach, co nie powinno dziwić. Gdy czytam opisy udanych akcji i zdobywanych bramek, zaskoczony nie jestem. 

Aż boję się pomyśleć...

Jeden z moich rodaków jest geniuszem! Zawsze miło się o czymś takim dowiedzieć, by poczuć się dowartościowanym jako przedstawiciel tego samego narodu.

Jak łatwo się domyślić, chodzi oczywiście o Roberta Lewandowskiego. Jego Bayern w środę w Lizbonie wygrał 3:0 z Olympique Lyon w półfinale Ligi Mistrzów. Czyli w niedzielnym finale powalczy w tej samej Lizbonie z Paris Saint-Germain. I nastąpiła kumulacje zachwytów...

Naprawdę cenny wynik

Rozpoczął się koszmar polskiej piłki. W porównaniu z poprzednimi latami z miesięcznym opóźnieniem ze względu na koronawirusa. A ten koszmar to…

Przeklęte europejskie puchary! Przynajmniej przez kilka ostatnich lat lipiec zaczął się niestety kojarzyć z koszmarem polskich drużyn w nich występujących. Bo występowały krótko, nawet najkrócej jak było można, dając się lać już dosłownie wszystkim.