Nagłe olśnienie?

Fot. Trafnie.eu

Po fali komentarzy związanych z ocenami ostatnich meczów reprezentacji, przyszedł czas na kolejny etap – rozważania nad jej faktycznymi możliwościami.

Towarzyszy temu z reguły utrata pamięci, bo okazuje się, że drużyna nie jest niestety tak dobra, jak miała być. I nie wszyscy pamiętają, co wcześniej na jej temat wygadywali czy wypisywali. I następuje nagłe olśnienie. Właśnie po raz kolejny obserwuję wspomniane zjawisko. Dowodzi tego choćby ten fragment (za: wp.pl):

„Reprezentacja Polski cofnęła się do mrocznych czasów. Od 5 lat nie potrafi sprawić niespodzianki i pokonać wyżej notowanego rywala. A od września 2018 roku wygrała tylko 4 z 16 meczów o punkty z finalistami ME. To nie wróży dobrze przed Euro 2020”.

No to ja się pytam - trzeba było przegrać z Anglią na Wembley, żeby dojść do takich wniosków? Od lat piszę, że Polska to drużyna średniej klasy europejskiej. Mogłem być uznany wręcz za nienormalnego, gdy odmówiłem dołączenia do peletonu pochlebców po Euro 2016. Wtedy zachwytom nad grą drużyny, jeszcze Adama Nawałki, nie było końca. 

Ale nie sięgajmy tak daleko. Oto intrygujący fragmencik (za: se.pl):

„Nasza drużyna [reprezentacja] może grać o podium na MŚ i Euro”.

Pytanie – kto to powiedział i kiedy? Autorem cytowanych bzdur nie może być nikt inny, jak mój ulubiony ulubieniec Jan Tomaszewski. A padły z jego ust w styczniu, czyli zaledwie przed trzema miesiącami. Dlaczego nikt wtedy nie zabrał głosu wyśmiewając jego teorie?

Dlaczego nikt nie zabrał głosu w 2018 roku, gdy podobne bzdury wygadywał przed mistrzostwami w Rosji? Dlaczego nikt, poza mną, nie obśmiał jego kolejnej teorii, że mamy zawodników światowej klasy, tylko reprezentacji brakuje trenera?

Dlaczego nikt nie zauważył przed meczem z Węgrami, że reprezentacja Polski od lat nie potrafi pokonać wyżej notowanego rywala, a zauważa to dopiero po porażce z Anglią? Kto jeszcze, poza mną, przestrzegał przed wyjazdem do Budapesztu, że to nie będzie łatwa podróż?

Ile można dmuchać w ten balon, ile sycić się bzdurami, w które niektórzy już zaczęli wierzyć? I to nawet nie chodzi o reprezentację, ale o różne przeinaczane fakty pośrednio z nią związane. Ile można opowiadać, że The Championship (druga liga angielska), w której występują reprezentanci Polski, jest tak silna, że znacznie lepsza od wielu lig europejskich? Skoro taka mocna, dlaczego Harry Kane w niej nie gra? Dlaczego nie ma przedstawiciela w Lidze Mistrzów? Jerzy Brzęczek powiedział kiedyś na konferencji prasowej prawdę na ten temat, to chciano go wieszać.

Wszystkim, którzy piszą i gadają teraz o „brutalnej prawdzie” dotyczącej reprezentacji Polski, dam dobrą radę – zacznijcie wreszcie realnie oceniać jej możliwości, to nie będziecie musieli się tak brutalnie, na własną prośbę, zderzać z rzeczywistością.

▬ ▬ ● ▬