Życzenia…

Spokojnych świąt Bożego Narodzenia życzy swoim wiernym czytelnikom Trafnie.eu. Życzenia tradycyjne, choć jedna grupa zasługuje na kilka słów więcej.

Jak co roku mam nadzieję, że będzie to wspaniała okazja odreagowania codziennych stresów i problemów, których nikomu nie brakuje. A może także i szansa powspominania w wolnych chwilach przyjemnych piłkarskich momentów z kończącego się roku.

Muszę pana prezesa pochwalić

Są takie dni, gdy w piłce sporo się dzieje, ale nie na tyle, by nad czymś się szczególnie pochylić. Właśnie kolejny raz mierze się z podobnym wyzwaniem.

Tytuły różnych informacji wydają się intrygujące czy wręcz sensacyjne, ale rozwinięcie akcji już mniej. Dowiedziałem się na przykład, że nowy nabytek Lecha Elvis Kokalović nawet nie zadebiutuje w lidze w tym sezonie. No, myślę sobie, transferowa wpadka...

Piotruś Pan znów dostał robotę

Szykuje się piękna katastrofa. I to za spore pieniądze. Dokładnie nie wiem jakie, ale aktor obsadzony w głównej roli stawki ma zawsze wysokie.

Okazuje się, że stwierdzenie – w piłce nie ma rzeczy niemożliwych – jest zdecydowanie wielowymiarowe. Świadczy o tym nie tylko ubiegłotygodniowy rezultat finału Pucharu Polski, ale też informacja o ponownym zatrudnieniu Diego Maradony. 

Jak szlifuje się diamenty

Ostatnio było o błyskawicznym budowaniu pomników. I jako puenta do tekstu właśnie powstał nowy. Na szczęście świeży bohater zachowuje dużo rozsądku.

W środę odbyły się dwa mecze mogące mieć w konsekwencji kluczowy wpływ na koronację mistrza Polski. Nawet na pewno będą miały, bo teraz już wszystkie do końca sezonu mieć będą, skoro zostało pięć, a różnica punktów pomiędzy liderującymi...

74!

W moim mocno subiektywnym rankingu wydarzeń ostatniego tygodnia na pierwszy plan wybija się pewien rekord. Choć pewnie mało kto o nim wie.

Poza konkurencją jest liczba widzów na meczu poprzedniej kolejki pomiędzy Sandecją Nowy Sącz i Zagłębiem Lubin – 74! Niechlubny rekord został ustanowiony w Niecieczy, gdzie Sandecja jako gospodarz rozgrywa swoje mecze. Mam nadzieję, że nieprędko...

Przyganiał kocioł garnkowi

Niespodziewanym bohaterem dnia stał się Tomasz Hajto. Właściwie dlaczego niespodziewanym? Od kilku dni można się było tego spodziewać.

Sprawa zaczęła się w poprzedni weekend, gdy Hajto zasugerował w telewizyjnym studiu Polsatu, w obecności Zbigniewa Bońka, że w PZPN pracuje trener zamieszany w korupcję. Choć w wymianie zdań nie padło żadne nazwisko, sprawdziło się przysłowie – uderz w...

Czego Nawałka nie bierze pod uwagę?

Robert Lewandowski nie znalazł się w kadrze Bayernu Monachium na ostatni mecz Ligi Mistrzów z Celtikiem. To wbrew pozorom dobra informacja.

Zanim wyjaśnię dlaczego, wspomnę o drugiej, bardzo złej informacji. Otóż Arkadiusz Milik pojawił się już na treningu Napoli. Zła jest niestety tylko dla mnie, bo polskie media się nią zachwycają. Może trochę przesadziłem, że „tylko dla mnie”...

Z tego się nie wyrasta!

Czy można być jednocześnie bohaterem i antybohaterem meczu? Można oczywiście, co w niedzielę perfekcyjnie udowodnił Miroslav Radović.

Serb najpierw zdobył zwycięską bramkę dla Legii, a potem odstawił szopkę, powodując pokazanie żółtej kartki obrońcy Wisły Ivanowi Gonzalezowi. Gdy obejrzałem powtórkę sytuacji nie miałem wątpliwości, że żadnego faulu nie było. Serb podczas biegu trafił...

Kto ma najbardziej przechlapane?

Podczas weekendu naprawdę sporo się działo w polskiej piłce. Nie tylko na ligowych boiskach, także na trybunach i wokół nich. Niestety.

Na meczu Wisły z Piastem w Krakowie pojawił się wielki transparent. Nie miał jednak nic wspólnego z jakimkolwiek z bohaterów boiskowych wydarzeń. Miejscowi kibice informowali, że nie chcą w klubie trenera Franciszka Smudy. To była odpowiedź na plotkę, że były...

Zawsze najbardziej boli...

Polska drużyna nie zagra w tym sezonie w fazie grupowej Ligi Mistrzów. A kiedy znów zagra? Statystycznie wychodzi, że za dziewiętnaście lat.

Jeśli ktoś uważa, że to rodzaj złośliwości z mojej strony, jest w błędzie. Żadna złośliwość, raczej realna ocena możliwości. Legia miała niepowtarzalną szansę, by znów nacieszyć się startem w elitarnych rozgrywkach. A przy okazji (przede wszystkim!) zarobić...