Tylko pokory brak

Wrócił temat, który musiał wrócić. I pewnie wracać będzie jeszcze nie raz. Niektórzy są mocno zaskoczeni tym, co przeczytali. Ja wręcz przeciwnie.

Stowarzyszenie Kibiców Legii Warszawa wydało oświadczenie po wydarzeniach towarzyszących wtorkowemu meczowi Ligi Mistrzów z Realem. Podpisały się pod nim także Grupy Kibicowskie. Już w pierwszym zdaniu wyrażają „zdziwienie obarczeniem... 

Z Kirgistanem na pocieszenie?

Piłkarskie mistrzostwa Europy rozpoczęte! Potrwają pół roku. Wyniki można śledzić w internecie i w prasie. Na razie wygrywanie meczów jest dość łatwe.

Zaraz po losowaniu grup eliminacyjnych ruszyła lawina. Jeszcze w Paryżu była głównie dyplomacja. Gdy dwadzieścia cztery drużyny poznały swoich rywali, ich przedstawiciele przede wszystkim starali się trzymać fason. Dlatego wszystkie grupy dla wszystkich były trudne.

S-T-R-Z-E-L-A-N-I-N-A!

Polska drużyna przeszła do historii Ligi Mistrzów. Nie jest to jednak powód do dumy. Przynajmniej moim zdaniem, bo zdania są krańcowo różne.

We wtorkowy wieczór Borussia pokonała w Dortmundzie Legię 8:4. To i tak postęp w porównaniu z pierwszym meczem w Warszawie, gdy zdemolowała mistrza Polski 6:0, o problemach na trybunach towarzyszących tamtej porażce nie wspominając. 

Warto się ich bać?

Oczekiwanie na sobotni mecz z Gruzją w Warszawie odbywa się ze sporym respektem dla rywala. Oto uboczne skutki średnio udanej marcowej wizyty w Dublinie.

Respekt warto mieć zawsze, pokory nigdy dosyć, więc teoretycznie nie powinno to nikogo dziwić. Od kilku dni odnoszę jednak wrażenie, że sobotni rywal jest postrzegany przez polskich zawodników i trenerów ze znacznie większą ostrożnością, niż wynikałoby to z pierwszego...

Pan piłkarz pije

W meczu, który niedawno oglądałem, moją uwagę zwrócił nieistotny z pozoru szczegół. Jeden z zawodników miał opuchniętą twarz. Już wiem dlaczego.

Odbyłem pouczająca rozmowę z kolegą. Opowiedział mi ciekawą historyjkę o polskim piłkarzu. Był uważany za spory talent, więc szybko postarano się na nim zarobić. Został wytransferowany do zagranicznego klubu. Ale tam mocno cieniował. Dlaczego?

Na fatalnej murawie i w „Chmurach”

Legia zremisowała bezbramkowo z Ajaksem w Warszawie w pierwszym meczu 1/16 finału Ligi Europejskiej. Nie powiem, żeby rzucił mnie na kolana.

Nie sądzę też, by specjalnie komukolwiek utkwił w pamięci. Przed tygodniem rozmawiałem o zbliżającym się meczu ze znajomym z Holandii. Zwrócił uwagę, że spotkają się drużyny, których trenerzy preferują grę ofensywną. Ostatecznie Legia to współrekordzista...

No, a tak konkretnie?

Przez polskie media przelała się fala opinii po przegranym meczu ze Słowacją w mistrzostwach Europy do lat 21. Przynajmniej jest co komentować.

Choć nie będę komentował różnych odkrywczych wniosków w stylu - „moralny niepokój”, „utrata komfortu”, „instynktowne cofnięcie się do obrony”, itp., itd. Skoncentruję się tylko wyłącznie na wypowiedziach reprezentantów Polski.

Przynajmniej rywale są wdzięczni

Reprezentacja Polski zakończyła swój udział w młodzieżowych mistrzostwach Europy. Zakończyła w stylu odwrotnie proporcjonalnym do oczekiwań.

Jeśli przed meczem z Anglią czytałem apele do piłkarzy, by się obudzili, mam nadzieję, że w czwartkowy wieczór wreszcie obudzili się ci pytający. Bo niby z czego zawodnicy Marcina Dorny mieli się budzić? Przecież w inauguracyjnym meczu strzelili bramkę już...

Komu potrzeba trochę wyobraźni?

Trafiłem na bardzo obiecujący tytuł. Ucieszyłem się, że wreszcie ktoś poszedł po rozum do głowy. Niestety moja naiwność została szybko obnażona.

Sprawa dotyczy podziału pieniędzy za prawa telewizyjne do pokazywania Ekstraklasy. Tytuł, a przynajmniej jego pierwsza część na przegladsportowy.pl, była naprawdę obiecująca: „Europa odjeżdża, polskie kluby reagują”. Pierwsza reakcja - nie mogłem...

PRIMA APRILIS! Kiedyś będzie normalnie?

Nie wiem ile osób się nabrało na to, co wczoraj napisałem. Pierwszy kwietnia ma swoje prawa, więc postanowiłem nie krępować wyobraźni.

Kiedyś przeczytałem czy usłyszałem pytanie do pewnego pisarza – czy przedstawiona przez pana historia jest prawdziwa? Odpowiedział bez namysłu: „Oczywiście! Przecież wymyśliłem ją od początku do końca”. Moja wczorajsza historia też jest wymyślona, tylko może nie od...