Zamalujcie niebo!

Fot. Trafnie.eu

Znalazłem dwie informacje ze stadionami w tle. I tylko to je łączy. Jedna z historii byłaby nawet zabawna, gdyby nie powiązana z tragicznymi wydarzeniami.

ŁKS Łódź podejmował w piątkowy wieczór Chrobrego Głogów w meczu drugiej ligi zwanej pierwszą. Choć obie drużyny walczą o awans, ich starcie pewnie zostałoby odnotowane bez większej uwagi, gdyby nie pewien fakt. Otóż wspomniany mecz był jednocześnie uroczystym otwarciem nowego stadionu.

Miejscowa drużyna rozgrywała na nim nieprzerwanie mecze od siedmiu lat, ale tylko przy głównej trybunie. Bo tylko jej budowa została wcześniej zakończona, a przez kolejne lata budowano następne. Aż do piątku, gdy stadion, już cały schowany pod dachem, został oficjalnie oddany do użytku.

Dzięki temu Łódź ma dwa nowoczesne obiekty typowo piłkarskie, bo przecież ma też dwa rywalizujące ze sobą kluby. Jeśli chodzi o stadiony, w tej rywalizacji jest remis, przynajmniej moim zdaniem. Oba prezentują się zgrabnie, widoczność z trybun znajdujących się blisko boiska jest bardzo dobra, na głowę deszcz nie pada, więc czego wymagać więcej?

Gdy już jest gotowy stadion, warto wymagać wyników na jego miarę. A z tym, przynajmniej na inaugurację, najlepiej nie było, co pozostanie na zawsze zadrą w historii klubu, ponieważ ŁKS inauguracyjny mecz na swoim nowym stadionie przegrał 0:1. Żeby bolało bardziej, stracił tę bramkę trzy minuty przed końcem. Na osłodę pozostało kibicom oglądanie na murawie dawnych klubowych gwiazd, które pojawiły się na niej zanim zaczął się mecz. Tyle na razie musiało wystarczyć.

Teraz o innym stadionie w innej części świata, który, w odróżnieniu od tego w Łodzi, właśnie został częściowo zdemontowany. Znajduje się w rosyjskim Jakucku i ma, właściwie miał, krzesełka w barwach narodowych Ukrainy, czyli w kolorze niebieskim i żółtym. Te pierwsze u góry, drugie u dołu, co zauważyłem na zdjęciu. Czyli dokładnie tak, jak na ukraińskiej fladze.

Oficjalnie wspomniany układ nikomu nie przeszkadzał, więc… (za: wp.pl):

„Lokalne władze dementują plotki, że trybuny są rozbierane z powodu ukraińskich barw. Twierdzą, że krzesła należy wymienić z powodu zużycia, ponieważ rzekomo zostały zainstalowane w 1996 roku”.

Ciekawe, bo zauważyłem, że wymieniane są tylko krzesełka w kolorze niebieskim, co potwierdził zarządzający obiektem Anatolij Tartakow:

„Są usuwane ze względu na zużycie. Funkcjonują od 1996 roku, wiele jest już zepsutych. W 2012 roku były częściowe naprawione i to wszystko”.

Chyba jednak nie wszystko, bo należałoby jeszcze wyjaśnić, dlaczego akurat te żółte zużywają się wolniej, skoro nie są równocześnie wymieniane?

W tej teorii jest tyle samo prawdy, co w obłudnych komunikatach prosto z Kremla o powitaniu kwiatami „żołnierzy – wyzwolicieli” przez uciśniony rządami nazistów ukraiński naród.

Czy ktoś wie, co oznaczają wspomniane kolory na ukraińskiej fladze? Jeśli nie, spieszę wyjaśnić. Mają symbolizować bezchmurne niebo nad łanami zbóż. Biorąc pod uwagę stopień deprawacji szaleńców mordujących w Ukrainie niewinnych ludzi, nie można wykluczyć, że za chwilę zacznie im też przeszkadzać błękitne niebo.

Może niech spróbują je... zamalować, żeby też nie kojarzyło się z Ukrainą? Najlepiej na czerwono, w barwach dawnej flagi Związku Radzieckiego. Trzeba będzie jeszcze tylko dodać sierp i młot, by kremlowski psychopata był usatysfakcjonowany wyglądem otaczającego go świata.

▬ ▬ ● ▬