2013-07-20
Zaczęły się schody
Dla polskich klubów ważniejsze od meczów w europejskich pucharach jest losowanie rywali. Właśnie dziś odbyło się kolejne w szwajcarskim Nyonie.
Zanim cztery polskie drużyny poznały potencjalnych przeciwników w trzeciej rundzie, rozegrały pierwsze mecze w drugiej. Rezultaty takie, jakich należało oczekiwać. Trochę zaskoczył mnie Śląsk. Liczyłem na zwycięstwo, ale nie aż tak zdecydowane. Nie myślałem, że przejedzie się po Czarnogórcach jak walec. Wynik 0:4 to dla drużyny Rudar Pljevlja całkiem niezły rezultat, biorąc pod uwagę co działo się na boisku.
Nowe nabytki Śląska wypadły więcej niż zachęcająco, szczególnie zdobywca dwóch bramek, Portugalczyk Marco Paixao. Czy drużyna z Wrocławia to kolejny, obok wymienianych przez wszystkich Legii i Lecha, kandydat do tytułu mistrzowskiego? Oby. Zawsze liga, która dziś wystartowała, będzie ciekawsza.
Śląsk zagrał pięć razy lepiej niż Legia, a miał dwa razy trudniejszego rywala. Napisałem w ubiegłym tygodniu, że na Walijczyków wystarczyłby nawet zespół Młodej Ekstraklasy. I gdyby taki wyszedł przeciwko The New Saints, na pewno po pierwszej połowie nie przegrywałby 0:1. Starsi koledzy popełniali wszelkie możliwe i niemożliwe błędy. Do przerwy wyglądało to dramatycznie - umotywowani do bólu gospodarze, przeciwko jedenastu facetom, których tylko dzięki jednakowym koszulkom można było na wyrost nazwać drużyną. Stali się taką dopiero od początku drugiej połowy i pewnie wygrali 3:1.
Lech w takim samym stosunku rozprawił się z fińską Honką i chyba tylko tyle na ten temat.
Piast przegrał na wyjeździe 1:2 z Karabachem Agdam. Przestrzegałem przed Azerami w czerwcu zaraz po losowaniu, podobnie jak inni znający nieco realia miejscowej piłki. Dla mnie w pierwszym meczu Karabach był zdecydowanym faworytem, więc wynik nie może dziwić. Jeśli Piastowi uda się go wyeliminować, odniesie sukces. Łatwo nie będzie na pewno. A jeszcze trudniej o wyeliminowanie potencjalnego przeciwnika w trzeciej rundzie.
Polskie drużyny poznały takich, jeśli oczywiście w przyszłym tygodniu uda im się ostatecznie przebrnąć przez drugą rundę. Właściwie tylko Piast może mieć z tym problemy. Jeśli je pokona trafi prawdopodobnie na cypryjski Anorthosis Famagusta. Drużyny ze słonecznej wyspy już dawno przestały być wymarzonym przeciwnikiem. To raczej Piast w tej konfrontacji może za takiego uchodzić. Czyli zaczęły się schody. Także dla pozostałych polskich klubów…
Najlepiej trafił Lech. Powinien sobie poradzić z litewskim Żalgirisem Wilno lub armeńskim Pjunikiem Erywań. Legia wylosowała fatalnie. Molde (raczej niż irlandzki Sligo Rovers) to przeciwnik naprawdę mocny, jak na tę fazę eliminacji Ligi Mistrzów. Przecież w ubiegłym roku wyeliminował ją inny norweski zespół, Rosenborg Trondheim. Mogła trafić zdecydowanie lepiej, tym bardziej, że zwycięzca tej rywalizacji będzie miał już zapewniony udział w fazie grupowej Ligi Europejskiej.
Jeszcze gorzej ze Śląskiem. Prawie na pewno zagra z Club Brugge. Teoretycznie jest na straconej pozycji. Ale po tym co widziałem wczoraj, może jednak sprawi niespodziankę? Szans bym Śląskowi nie odbierał. We Wrocławiu na razie nikt nie wymądrzał się o fazie grupowej. Dobrze, że mają chłodne głowy. Gdyby wyeliminowali Belgów, byłbym w stanie uwierzyć, że w decydującej rundzie mogą pokonać kolejnego rywala podobnej klasy i zafundować Wrocławiowi fazę grupową Ligi Europejskiej.
▬ ▬ ● ▬