2014-04-05
Więcej niż klub? Niestety...
W ostatnich dniach pojawiło się kilka naprawdę ciekawych informacji. Z kopaniem piłki na boisku nie mają jednak za wiele wspólnego.
Barcelona musi zapłacić grzywnę, została też ukarana rocznym zakazem transferowym za nieprawidłowości przy sprowadzaniu nieletnich piłkarzy. Takie sankcje nałożyła FIFA. Oburzony wiceprezes do spraw finansowych katalońskiego klubu Javier Faus zareagował na nie wygłaszając dyrdymały sugerujące spisek, czyli niszczenie wizerunku Barcelony.
Przypomniało mi się jak kiedyś jeden koleś z Cypru zarzucił UEFA, że przyznała Polsce i Ukrainie EURO 2012 w zamian za łapówki. Centrala z Nyonu od razu skierowała sprawę do sądu. Jeśli masz czyste sumienie, oto najskuteczniejszy sposób pozbycia się tego typu problemów. Radziłbym wziąć takie rozwiązanie pod uwagę także temu panu z Barcelony, który wygłasza różne okrągłe zdania. Jeśli ktoś chce was wrobić, podajcie go do sądu. Albo zacznijcie przestrzegać obowiązującego prawa. Jeśli nie przystaje do rzeczywistości, jak sugeruje Faus, lobbujcie za jego zmianą.
Jakimś dziwnym trafem ostatnio zbyt wiele paragrafów nie przystaje do rzeczywistości z punktu widzenia Barcelony. Najpierw machlojki podatkowe Messiego, potem kolejne przy transferze Neymara, teraz afera z młodymi piłkarzami. Okazuje się, że słynne hasło „więcej niż klub” ma więcej niż jeden wymiar. Równie słynna tiki-taka, czyli genialne klepanie piłki na boisku, ma swój odpowiednik także poza nim. Jak widać na wymienionych przykładach ze znacznie gorszym efektem, skoro klub z Katalonii zalicza ostatnio aferę za aferą. A nie można zapominać, że według oficjalnych danych ogłoszonych w lipcu ubiegłego roku Barcelona miała aż 331 milionów euro długu!
Pieniądze szczęścia jednak nie dają. To chyba jedyny wniosek jaki przychodzi do głowy, gdy śledzi się „problemy” obrońcy Manchesteru City Micaha Richardsa. Zarabia rocznie, jeśli wierzyć angielskim mediom, 2,75 miliona funtów. Klub zaproponował mu nowy kontrakt i podwyżkę półtora miliona. Żeby pobudzić wyobraźnię przeliczmy to na złotówki – około 7,5 miliona! Szary obywatel nie ma szans, by zarobić tyle przez całe życie!!! Micah się jednak waha, bo chcą go inne kluby. Liczy na więcej? A może na coś więcej niż pieniądze?
Na co liczy Sir Alex Ferguson, który będzie wykładał na Harvardzie? Aż takiej gaży bym nie oczekiwał. Informacja godna uwagi przynajmniej z kilku względów. Ciekawi mnie czego ślusarz narzędziowy z Glasgow, który stał się szlachcicem nauczy amerykańskich studentów. Czy zaprezentuje na jakimś przykładzie (modelu) jak powinien działać efekt „suszenia głowy”, czyli wydzierania się z najbliższej odległości na zawodników w szatni? Pan Suszarka jest specjalistą dużej klasy w tej dziedzinie. Jeszcze bardziej mnie ciekawi czy Szkot przekaże studentom jak ważne znaczenie w osiąganiu sukcesów ma szeroka gama używanego słownictwa o czym mogłem się kiedyś przekonać na własne uszy.
Mam też nadzieję, że ktoś uświadomi przed wykładem słuchaczy, by byli przygotowani na pewne niespodzianki językowe, albo od razu zatrudni tłumacza z języka szkockiego...
▬ ▬ ● ▬