2014-12-14
Uczciwy chłopak z „Jeziora łabędziego”
Ostatni tydzień przyniósł kilka sytuacji, które Anglicy nazywają „nurkowaniem”. To prawdziwa plaga współczesnej piłki nożnej, z którą trzeba walczyć.
Cristiano Ronaldo został lekko trącony przez rywala w meczu Primera Division z Celtą Vigo w poprzednią sobotę. Zrobił jeszcze krok, zanim postanowił się profilaktycznie przewrócić. Wyglądało to komicznie, ale ponieważ działo się w polu karnym, pomysł się powiódł. Real dostał karnego wykorzystanego przez „poszkodowanego”.
Gdy w środę Neymar zdobył bramkę dla Barcelony w meczu Ligi Mistrzów z Paris SG, cieszył się z niej w specyficzny sposób. Zrobił dłońmi gest jednoznacznie kojarzony z wymuszaniem rzutów karnych, co Anglicy nazywają „nurkowaniem”. Od razu pojawiły się sugestie, że ironicznie skomentował popis Ronaldo.
Ostatecznie okazało się, że to nadinterpretacja boiskowych wydarzeń. Neymar założył się ze znajomym, że jak strzeli bramkę, ten będzie musiał wskoczyć do basenu. Dał mu więc sygnał, by szykował się do skoku.
Przegrany zakład został rzeczywiście skonsumowany, bo nieszczęśnik nocą zaliczył kąpiel w przeraźliwie zimnej wodzie w przydomowym basenie. Nagrał to wszystko i pochwalił się wyczynem w internecie.
W sobotę „nurkowanie” stało się tematem dnia w Anglii. Steve Bruce, menedżer Hull City, wpadł w furię, gdy obrońca Chelsea Gary Cahill przewrócił się o własny cień w polu karnym rywali. Wbiegł między dwóch zawodników, którzy profilaktycznie, czując co się święci, odsunęli się tak, by nie doszło do żadnego kontaktu. I nie doszło, ale Cahill padł na murawę.
„Wszyscy widzieliśmy co próbował zrobić. Próbował wymusić karnego” - zagrzmiał Bruce.
Karnego nie było, ale menedżer Hull miał pretensje do sędziego Chrisa Foya, że nie ukarał gracza Chelsea żółtą kartką, bo ten miał już jedną za brutalne wejście:
„Czy Cahill powinien wylecieć z boiska? Odpowiedź jest prosta – tak! Wszyscy na stadionie to widzieli. Wyglądało jak coś z „Jeziora łabędziego”. To było tak rażące, tak oczywiste”.
Z boiska wyleciał za to zawodnik Hull, Tom Huddlestone, za co Bruce akurat żadnych pretensji nie miał:
„W porządku, akceptuję to”.
Okazało się szybko, że nie wszyscy, mimo sugestii Bruce'a, widzieli co stało się na Stamford Bridge. Komiczny komentarz do wyczynu Cahilla zaprezentował menedżer Chelsea, Jose Mourinho:
„To uczciwy chłopak. Nie wierzę, że „nurkował” w polu karnym rywali”.
Wątpię, by ktoś mu uwierzył, tym bardziej, że w innym meczu Premier League znów wszyscy dyskutowali o podobnej sytuacji. W pojedynku Sunderlandu z West Hamem „zanurkował” zawodnik gospodarzy Adam Johnson, za co jego drużyna dostała karnego, zdobywając z niego bramkę (mecz zakończył się remisem 1:1). Wściekły menedżer londyńczyków, Sam Allardyce, nie miał wątpliwości:
„To było „nurkowanie”. Widziałem sytuację z czterech różnych ujęć na moim laptopie”.
Wątpliwości nie ma co do jednego: „Nurkowanie zdarza się niestety w każdej lidze, w każdej kolejce. Stało się największą plagą współczesnej piłki nożnej”! Tak pisałem we wrześniu 2013 roku przy okazji wywrotki w polu karnym specjalisty od takich sztuczek Ashleya Younga. Jak widać, od tego czasu nic się niestety nie zmieniło... I raczej prędko nie zmieni.
▬ ▬ ● ▬