2015-03-06
Uczcie się dzieci!
W czwartek sporo się działo w meczu ćwierćfinałowym Pucharu Polski w Warszawie. Chyba najwięcej wokół boiska, gdzie trwała akcja edukacyjna.
Legia grała ze Śląskiem. Mecz jeszcze się dobrze nie zaczął, a speaker obwieścił z dumą ile na trybunach jest dzieciaków wpuszczanych w zorganizowanych grupach w ramach akcji prowadzonej przez klub. Jest się czym chwalić, bo pomysł znakomity. Dla dzieciaków wizyta na prawdziwym meczu, na prawdziwym stadionie stanowi prawdziwą atrakcję, którą żyją pewnie już kilka dni wcześniej.
Nie tylko Legia organizuje takie akcje. I bardzo dobrze, bo przecież „czym skorupka za młodu”... Niech się dzieciaki uczą piłki, przychodzenia na stadiony, niech łykną atmosfery, to może w przyszłości będzie dwa razy wyższa frekwencja na trybunach. A jak będzie, może i poziom na boisku się podniesie.
W czwartkowy wieczór stadionową edukacją młodziaków zajęli się kibice z „Żylety”. Na początku meczu z ich sektora słuchać było potężny okrzyk kierującego dopingiem:
„WSZYSCY!”
A po chwili:
„Uczcie się dzieci, Polonia [cenzura autora]”.
Nie nadaje się to do powtórzenia, ale mogę zapewnić, że rymowało się dobrze.
Później młodziaki dostały kolejną lekcję. Przekonały się, że największym wrogiem na stadionie jest sędzia. Kibice z „Żylety” zajęli się bowiem Szymonem Marciniakiem prowadzącym mecz. Dawno nie słyszałem, by któryś z arbitrów został tak słownie sponiewierany. Nie wiem za co, bo żadnych jego rażących błędów nie zauważyłem. Dlatego dzieciaki musiały zapamiętać - sędzia nie jest po to, by kochać, wprost przeciwnie. Gdy pozostałe sektory zbyt cicho włączały się do akcji obrażania Marciniaka, słychać było zachętę z „Żylety”:
„Głośniej”.
Pomogło. Każdy, nawet z zaawansowaną wadą słuchy, musiał się dowiedzieć, że arbiter to [cenzura autora].
Dzieci siedzące najbliżej sektora kibiców gości dostały też lekcję od sympatyków Śląska. Oni z kolei zachęcali arbitra do intensywnego działania:
„Marciniak jazda z [cenzura autora]”.
Nie mam wątpliwości, że dzieciaki opuszczały stadion pełne wrażeń. Mam tylko nadzieję, że nie zawsze - „czym skorupka za młodu...” Ale chyba sam w to nie wierzę.
▬ ▬ ● ▬
PS: Tekst został opublikowany także na Onet.pl.