Reforma dwudziestej ligi świata

Fot. trafnie.eu

Takie miejsce Ekstraklasie przyznali redaktorzy jednego z najbardziej prestiżowych magazynów piłkarskich. O resztę dbają już szefowie spółki nią rządzącej.  

„World Soccer’, bo o tym magazynie mowa, w swoim majowym numerze aż na jedenastu stronach postanowił dokonać dokładnej analizy lig na świecie, by wskazać tę najlepszą, czy może raczej najatrakcyjniejszą. Wybór triumfatora – Bundesligi - chyba nie zaskakuje. Przynajmniej mnie nie zaskoczył, biorąc pod uwagę zastosowane kryteria. Sklasyfikowano ligi między innymi pod względem frekwencji, finansów, zdobywanych goli, gwiazd czy nowych stadionów. Ekstraklasa finiszowała na dwudziestej pozycji, wspólnie z ligą kolumbijską i australijską. Towarzystwo ciekawe, miejsce nie najgorsze zważywszy, że w ubiegłym roku w jakieś innej klasyfikacji była chyba w drugiej połowie pierwszej setki, jeśli dobrze pamiętam.

Ale jest i gorsza informacja. Dwudziestą pozycję Ekstraklasa zawdzięcza wyłącznie punktom zdobytym w kategorii nowe stadiony zbudowane po 2000 roku. Nie tylko te na EURO 2012 stanowią rzeczywiście powód do dumy. Gdy zostaną zakończone prace trwające na kilku następnych, Polska będzie mogła przyjmować delegacje z całego świata, by się nimi chwalić. I piszę to bez żadnej ironii. Za już zbudowane stadiony Ekstraklasa dostała w rankingu pięć punktów, stanowiących cały jej dorobek (Bundesliga zgromadziła aż 60).

Gdyby wprowadzono jeszcze jedną kategorię – reorganizacje ligi – wygrałaby ją w cuglach i znacznie poprawiła swą pozycję. Poniedziałek przyniósł bowiem kolejny odcinek w serialu (kategoria: niekończąca się historia) o nowym systemie rozgrywek w przyszłym sezonie. Ekstraklasa S.A. poinformowała w specjalnym komunikacie, że „w dzisiejszym sondażowym głosowaniu większość klubów poparła projekt systemu rozgrywek na następny sezon pod roboczą nazwą ESA 37

W sezonie 2013/2014 drużyny T-Mobile Ekstraklasy po 30 kolejkach sezonu zasadniczego rozegrają dodatkowe 7 spotkań w dwóch grupach – mistrzowskiej i walczącej o utrzymanie. Podstawowa zmiana w stosunku do wcześniej przedstawianego publicznie projektu polega na rezygnacji z podziału punktów przez dwa po rundzie zasadniczej. Przypominamy, iż reforma wejdzie w życie dopiero po zaakceptowaniu terminarza i regulaminu rozgrywek przez Zarząd PZPN, który podejmie tą decyzję najpóźniej do 22 maja. Do tego czasu Zarząd Ekstraklasy SA będzie prowadził robocze konsultacje z Zarządem PZPN”.

Bardzo ładne zdania pod warunkiem, że ktoś cierpi na zanik pamięci. Najbardziej podoba mi się sformułowanie „wcześniej przedstawiany publiczny projekt”. Co to za publiczny projekt, który został zatwierdzony bez konsultacji z komendą – WYKONAĆ!

Dopiero jak kluby postawione pod ścianą zdały sobie sprawę, że zafundowano im „prezent” nie pytając nawet o zdanie, zaczęły się umizgi. Teraz widać postęp, bo przynajmniej wiedzą w czym mają brać udział.

Śmiesznie dziś brzmi deklaracja prezesa Ekstraklasy S.A. Bogusława Biszofa sprzed kilkunastu dni, który zadeklarował, że decyzja o reformie jest nieodwołalna. Po co więc te wszystkie konsultacje dotyczące „nieodwołalnej decyzji”? Kto zgodził się na ”rezygnację z podziału punktów przez dwa po rundzie zasadniczej”? Przecież to był jeden z kluczowych elementów tej tzw. reformy. Gwarantować miał emocje do ostatniej kolejki.

Teraz „nieodwołalną reformą” zajmie się PZPN. I pewnie się okaże, że może być odwołana. Szefom Ekstraklasy S.A. radzę pamiętać, że oni też są „odwołalni”. Bo to tylko pracownicy zatrudnieni do zarządzania ligą przez spółkę, której akcjonariuszami są kluby.

▬ ▬ ● ▬