Przekorna piłkarska logika

Fot. Trafnie.eu

Czesław Michniewicz ogłosił trzydziestoosobową kadrę na mecze Ligi Narodów. Niespodzianki nie było, ponieważ są… niespodziewane powołania.

To tylko z pozoru sprzeczność, którą od razu wytłumaczę. Nie pamiętam powołań bez żadnych niespodzianek. Dosłownie zawsze takie towarzyszą ogłoszeniu kadry na zbliżające się mecze, szczególnie gry to szeroka kadra, a w zanadrzu duży turniej. Jedno, dwa nazwiska z reguły stanowią zaskoczenie. Niech ktoś przypomni sobie Patryka Kuna z Rakowa Częstochowa, który przed kilkoma miesiącami spędził wiele dni na obozie kadry, choć w reprezentacji ostatecznie nie zadebiutował.

Ponieważ i tym razem Michniewicz zaskoczył przynajmniej jednym nazwiskiem, więc uważam, że obyło się bez niespodzianki. Może to nieco karkołomny wywód, ale z drugiej strony trudno mu odmówić przewrotnej logiki. Bo piłka nożna bardzo często bywa przewrotna, czasami aż do bólu.

Michniewicz na wrześniowe mecze Ligi Narodów z Holandią w Warszawie i Walią w Cardiff powołał trzech debiutantów. Wszyscy są pomocnikami: Mateusz Łęgowski (Pogoń Szczecin), Jakub Piotrowski (bułgarski Łudogorec Razgrad) i Michał Skóraś (Lech Poznań).
Ostatni na tej liście na pewno nie jest dla mnie zaskoczeniem. Dzień wcześniej słyszałem przecież jak po meczu z Pogonią w Szczecinie odpowiadał na pytanie o potencjalne powołanie do kadry. W barwach Lecha spisuje się od początku sezonu bardzo dobrze, stając się jednym z liderów drużyny i robiąc dobre wrażenie nawet wtedy, gdy ta grała słabo. Dla poprzedniego selekcjonera Paulo Sousy nie byłby to żaden argument, bo nie przepadał za piłkarzami z rodzimej ligi uważając, że zbyt mała intensywność gry, jaką w niej można zaobserwować, raczej dyskwalifikuje ich jako kandydatów do gry w reprezentacji.

Michniewicz ma na ten temat inne zdanie. Czy słuszne, skoro powołał jeszcze z Ekstraklasy drugiego debiutanta - Łęgowskiego? Przyznaję, że dla mnie to zupełna niespodzianka. To taki nowy… Kun w kadrze. Też zupełne zaskoczenie z jego nominacją, ale raczej melodia przyszłości, bo chłopak ma dopiero dziewiętnaście lat i niewielkie doświadczenie, nawet w lidze. Trudno uwierzyć, by był poważnym kandydatem do kadry na mistrzostwa w Katarze. Jeśli w jednym z dwóch wrześniowych meczów zagrałby chociaż kilka minut, w co nie bardzo chce mi się wierzyć, byłby pewnie najszczęśliwszym na świecie. Choć nie wiem, czy on sam jest w to w stanie uwierzyć?

Co do Piotrowskiego, też przewijał się jak Skóraś w medialnych spekulacjach, więc brałem pod uwagę, że może zostać powołany. Z Łudogorcem występuje w europejskich pucharach, więc dla selekcjonera jego międzynarodowe obycie może mieć znaczenie.

I jeszcze trzeba wspomnieć o Radosławie Majeckim z belgijskiego Cercle Brugge, który znów pojawił się w kadrze po pobycie w AS Monaco, w którym oglądał grę drużyny co najwyżej z ławki rezerwowych. Jego powołanie to alternatywa dla alternatywy. Może ewentualnie zastąpić trzeciego bramkarza w reprezentacji, Bartłomieja Drągowskiego, gdyby z jakiś powodów nie mógł być powoływany.

Poza tym w kadrze znaleźli się dobrze znani zawodnicy, oczywiście oprócz kilku kontuzjowanych, jak Matty Cash czy Jacek Góralski, którzy jednak powinni wrócić niedługo do gry i pojechać do Kataru. Szans na to nie ma już raczej Bartosz Salamon. Gdyby był zdrowy, mógłby znów znaleźć się w kadrze. Przypomnę, że Michniewicz powołał go na swój pierwszy mecz, towarzyski ze Szkocją, podczas którego piłkarz Lecha Poznań doznał kontuzji i od marca nie gra. I prędko nie pogra. Już, już miał wrócić do normalnych treningów, ale właśnie zamieścił na Twitterze informację:

„Wielu kibiców pyta mnie o datę mojego powrotu: od kilku tygodni nie ma progresu, niestety dalej czuję ból, który nie pozwala mi normalnie trenować. Teraz jestem na konsultacji i treningach. We Włoszech usłyszałem, że jeszcze kontuzja nie jest zaleczona. Przy odpowiedniej pracy za sześć tygodni powinienem rozpocząć normalne treningi z drużyną”.

Realnie oceniając jest szansa na regularne występy dopiero po zimowej przerwie, na wyjazd do Kataru już nie.

Wymienieni zawodnicy nie stanowią o sile polskiej reprezentacji. To race dyskusja o ewentualnych lekkich roszadach w bardzo szerokiej kadrze. W jakiej obecnie formie są ci, którzy stanowią o jej sile przekonamy się po wrześniowych meczach.

▬ ▬ ● ▬