Przecież chodzi o jedno...

Fot. Trafnie.eu

Już wiele razy otrzymywałem niespodziewane wsparcie, gdy brakowało tematu, nad którym warto się pochylić. Nie sądziłem jednak, że tym razem dostarczy go on.

On, czyli teoretycznie najważniejszy człowiek we współczesnej piłce nożnej, prezydent FIFA Gianni Infantino. Został zaproszony przez Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy i dlatego w środę pojawił się w Pałacu Europy w Strasburgu. Przemawiając w nim do delegatów (za: fifa.com) „z zadowoleniem przyjął raport »Zarządzanie piłką nożną: biznes i wartości«”, który „stanowi wyraźne wsparcie dla trwającej reformy systemu transferowego i przepisów dotyczących agentów FIFA, która ma na celu zapewnienie przejrzystości przepływów finansowych i zwalczanie nadużyć”.

Położył przy tym nacisk na:

„Bardzo ważne jest, abyśmy byli transparentni, unikali nadmiernych prowizji i upewniali się, że pieniądze trafiają tam, gdzie muszą, czyli pomogą w rozwoju zawodników, wesprą fundusz solidarnościowy, czyli przyczynią się do rozwoju futbolu”.

Wszystko brzmi sensownie i naprawdę trudno się do czegokolwiek czepiać! Można tylko chwalić i życzyć konsekwencji w działaniu. Niestety szef FIFA poruszył jeszcze inne tematy, co też nie stanowiłoby problemu, gdyby nie użyte z tej okazji przez niego argumenty. Mówił o pomyśle organizowania mistrzostw świata co dwa lata, ale „także na temat tego, co można zrobić dla przyszłości futbolu na całym świecie”.

I zaczął używać argumentów daleko wykraczających poza dziedzinę, którą się zajmuje:

„Widzimy, że piłka nożna zmierza w kierunku, w którym skromna grupa posiada większość, a zdecydowana większość nie posiada nic. Musimy znaleźć sposoby, aby włączyć w ten proces cały świat i dać mu nadzieję”.

Przypomnę, że to wszystko cytaty z oficjalnej strony FIFA. Nie znalazły się już na niej inne wypowiedzi Infantino chętnie publikowane przez światowe media. Najpierw odpowiednio przygotował sobie grunt (za: theathletic.com):

„Rozumiem, że w Europie mistrzostwa świata odbywają się dwa razy w tygodniu, ponieważ tu występują najlepsi. Dlatego Europa nie widzi potrzeby poszukiwań dodatkowych możliwości i wydarzeń”.

A potem, po cytowanym już zdaniu („Musimy znaleźć sposoby, aby objąć cały świat i dać nadzieję”), powiedział niestety coś jeszcze:

„Dać Afrykanom nadzieję, aby nie musieli przemierzać Morza Śródziemnego, by znaleźć lepsze życie, albo bardziej prawdopodobną śmierć w morzu.

Musimy dawać tym ludziom godność i stwarzać więcej możliwości, nie poprzez dobroczynność, ale poprzez umożliwienie aktywnego udziału w tym procesie”.

Powiedzieć, że Infantino poszedł w rozumowaniu na skróty, to jak nic nie powiedzieć. Sugerowanie, że organizowanie mistrzostw świata co dwa lata poprawi sytuację ekonomiczną całej Afryki i powstrzyma jej mieszkańców przed desperackimi próbami przedostania się do Europy, jest żałosne i obłudne.

Oczywiście można szefa FIFA obśmiać lub podkreślić swoje oburzenie, jak zrobiło wiele światowych mediów. Zamiast tego, wolę jednak poszperać trochę między wierszami jego wypowiedzi. Podejrzewam, że gdyby złotodajne rozgrywki Ligi Mistrzów organizowała FIFA, a nie UEFA, Infantino zupełnie by nie przeszkadzało, że najlepsi piłkarze na świecie grają w Europie, więc tymi rozgrywkami nie może się też nacieszyć Afryka. Mistrzostwa świata rozgrywane co dwa lata mają zniwelować tę dysproporcję, czyli pozwolić zarobić FIFA mnóstwo pieniędzy co dwa, a nie co cztery lata. Czyli stać się dwa razy bardziej bogatą!

I mają w tym pomóc nawet takie argumenty jak te użyte w środę w Strasburgu. Lepiej szukać wsparcia wszędzie gdzie się da, bo nigdy nie wiadomo kiedy może się przydać. A Rada Europy też może się przydać, by ewentualnie zmiękczyć UEFA, która stanowi obecnie największą przeszkodę na drodze do realizacji pomysłu FIFA. Bo jest o co walczyć.

Dlatego tylko nabrała wyrazistości puenta do tekstu z ubiegłego roku na ten sam temat, że czym więcej logicznych głosów sprzeciwu „tym bardziej upewniam się w przekonaniu, że FIFA łatwo nie odpuści. Logika zarabiania wielkich pieniędzy weźmie górę. Cena jaką trzeba będzie za to zapłacić, nie ma znaczenia”.

▬ ▬ ● ▬