2013-11-26
Polka potrafi!
Kobiety w męskiej piłce to temat bez dna. Właśnie został dopisany kolejny rozdział. A wszystko za sprawą niepozornie wyglądającego oświadczenia.
Włączam telewizor i słyszę, że Agnieszka Radwańska została na jakimś portalu wybrana najbardziej lubianą tenisistką na świecie. Brawo, już jestem dumny z mojej rodaczki. Wiadomo – Polka potrafi! Chyba nikt w to nie wątpi? Potrafi sterować nawet z drugiego, tylko z nazwy, rzędu.
Dla mnie wiadomością dnia była bowiem ta z Gdańska.
„W związku z zaistniałymi w ostatnim okresie faktami jako pośredni większościowy akcjonariusz Lechii Gdańsk SA, bez względu na opinię mojego męża Andrzeja, podjęłam decyzję o uruchomieniu procedury mającej na celu zakończenie współpracy”.
Ewa Andreasik-Kuchar
Takie oświadczenie pojawiło się we wtorek na stronie internetowej Lechii. O co chodzi? W dużym skrócie – autorka oświadczenia to właściciel firmy, która jest większościowym udziałowcem klubu. Czyli to ona nim rządzi, choć wszyscy zawsze wspominali o jej mężu.
A mąż?
„Żona poinformowała mnie, że teraz to ona będzie podejmować decyzje w sprawie klubu. I szczerze mówiąc nie wiem, co będzie dalej” – wyznał z rozbrajającą szczerością „Przeglądowi Sportowemu” Andrzej Kuchar.
Na razie wiadomo o co poszło. Na ostatnim meczu z Ruchem kibice z gdańska obrażali Kuchara. Wywiesili transparent: „Kuchar oszuście, kiedy spełnisz swoje obietnice?” Nie podoba im się jak rządzi klubem. Z kolei pani Andreasik-Kuchar nie spodobało się to, co robią kibice i nie tylko oni. Więc zaczęła rządzić. I to ostro. Poleciały już pierwsze głowy.
Z kobietami naprawdę nie ma żartów. Wiedzą o tym nie tylko pantoflarze. Zawsze sobie ten fakt uświadamiam, gdy patrzę na niewinnie uśmiechniętą buźkę Davida Beckhama i zaciśnięte usta jego żony Vicky. Wiadomo kto w tym związku nosi spodnie. I ta błoga refleksja - jakie to szczęście, że tylko on musi się z nią męczyć!
Kobiety w męskiej piłce to temat bez dna. Można się na tym spokojnie habilitować. Wytrawni specjaliści od transferów zawsze wiedzą czy przekonywać do zmiany klubu zawodnika, czy od razu rozmawiać z jego żoną? W tym drugim przypadku szybciej osiągną cel. W pierwszym usłyszeliby z pewnością zdanie:
„Ja to się zgadzam, ale muszę jeszcze porozmawiać z żoną”.
Tyle o żonach piłkarzy wiadomo już od dawna. Teraz, dzięki pani Ewie Andreasik-Kuchar, zdobywamy w trybie przyspieszonym wiedzę o żonach właścicieli. Czy może raczej właścicielkach?
Co będzie dalej z Lechią? Nie tylko ja tego nie wiem. Wiem za to, że kibicom i mniejszościowym udziałowcom będzie bardziej pod górkę z żoną Kuchara. Jak pisze „Przegląd”: „To podobno twarda i stanowcza kobieta”. Przede wszystkim kobieta. A z kobietami żartów nie ma, co powinien wiedzieć nie tylko David Beckham. Szczególnie tymi z Polski. Bo przecież Polka potrafi!
▬ ▬ ● ▬