Niezła „pompka”

Fot. Trafnie.eu

Piotr Zieliński stał się bohaterem rodzimych mediów. Cóż takiego niezwykłego dokonał? No właśnie chodzi o to, że… nic. Przynajmniej moim zdaniem.

Już w tytule czytam, że „robi furorę na świecie”. Powodem ma być filmik wrzucony do internetu przez jego klub Inter Mediolan. Znajduje się na nim kompilacja zagrań polskiego zawodnika z meczu Pucharu Włoch wygranym 2:0 z Lazio Rzym. Nie są to jednak asysty czy strzelone bramki tylko trzy, jeśli dobrze policzyłem, zagrania bazujące na zwrotności i świetnym panowaniu nad piłką. Już sam tytuł nie pozostawia złudzeń: „Magia. 2,3 mln wyświetleń”. Jednym słowem niezła „pompka”...

Zacząłem się zastanawiać, co było większą zasługą Zielińskiego – te zamieszczone w internecie akcje - „Trzeba przyznać, że "Zielu" zaimponował swojemu klubowi” - czy to, że wyszedł w podstawowym składzie mediolańskiej drużyny - „W trzech ostatnich spotkaniach Serie A zagrał łącznie tylko 82 minuty - za każdym razem wchodząc z ławki rezerwowych”?

Żyjemy w czasach gdy „nadmuchiwane” wiadomości, czyli takie, w których zachwyty czy uwielbienie przekraczają wszelkie granice rozsądku, są już wręcz podstawą funkcjonowania mediów, szczególnie internetowych. Wystarczy zrobić naprawdę niewiele, by powstał na ten temat jakiś tekst. I tak właśnie było z Zielińskim. Akcje opisywane z takim zachwytem są normą w jego boiskowych poczynaniach.

Gdyby ktoś zadał sobie choć trochę trudu, trzy podobne znajdzie właściwie w każdym meczu z jego udziałem. Także w tych, w których bywał mocno krytykowane często przez te same media, które teraz wychwalają go pod niebiosa.

Już przed EURO 2016 zauważałem, co kolejny raz przypominam przy okazji kolejnej dyskusji o umiejętnościach Zielińskiego, że:

„Jest kreatywnym pomocnikiem, którego piłka szuka, on jej zresztą też. Powinien stać się liderem reprezentacji, decydującym o jej obliczu w środku pola. Rozgrywający z prawdziwego zdarzenia, potrafiący przytrzymać piłkę kiedy trzeba, i zagrać ją błyskawicznie, gdy wymaga tego sytuacja, jest dla drużyny skarbem”.

Świetne panowanie nad piłką i imponująca zwrotność sprawia, że balansem ciała potrafi zgubić nawet kilku rywali na raz, przy okazji założyć „siatkę”, a gdy już to zrobi, celnym podaniem przenieść akcję w zupełnie inną strefę boiska. To jest zawodnik, który piłki się nie boi i ona mu się za to odpłaca pozwalając, by robił z nią widowiskowe rzeczy. I naprawdę nie trzeba czekać na kolejną aktywność specjalistów od mediów społecznościowych w Interze, by zachwycać się Zielińskim.

Cytaty pochodzą z: przegladsportowy.onet.pl i wp.pl.

▬ ▬ ● ▬