Niezawodny Mario i zawodny lans

Fot. Trafnie.eu

Mam kilku ulubieńców, na których zawsze mogę liczyć, dlatego poświeciłem im kilka tekstów. W kończącym się tygodniu znów nie zawiedli. Oto dowód.

Mario Balotelli znajduje się od lat na czele listy moich zagranicznych faworytów. Gdy tylko pojawia się w mediach już wiem, że mam gotowy temat. Bo z nim doprawdy trudno się nudzić, czego dowodzi świeżutki przykład (za: sport.pl):

„Napastnik leczy kontuzję i przebywa we włoskiej Brescii, gdzie spowodował wypadek i kompletnie rozbił luksusowe auto warte majątek. Zawodnik Adany Demirspor po wypadku zdołał opuścić samochód o własnych siłach, jednak zdecydowanie odmówił badania alkomatem”.

Biorąc pod uwagę co zdążył już nawywijać w swoim życiu i karierze, zupełnie nie podnieca mnie, że w jego „samochodzie za ponad pół miliona złotych eksplodowały poduszki powietrzne”, ani pytanie stawiane przez włoskie media – czy był trzeźwy? Bez względu na to, czy był, czy nie, na pewno mnie nie zaskoczy. Nie zaskoczyła mnie też jego wypowiedź dowodząca, że samopoczucie ciągle ma świetne:

„Chcę wrócić do zdrowia i znowu grać dla reprezentacji. Zawsze mam nadzieję, że otrzymam powołanie. Jeśli będę zdrowy i w formie, to uważam, że jestem najlepszym włoskim napastnikiem”.

Na pewno od lat najlepszym włoskim piłkarzem dla brukowców, bo nieustannie gwarantującym im pikantne historie, jak choćby ta ostatnia z Brescii. Dlatego już czekam na kolejny numer jaki wykręci niezawodny Mario.

Niezawodny jest też Zbigniew Boniek, kolejny mój ulubieniec. Komentuje wszystko, co może, a przy okazji pokazuje wielkie ego. Dlatego nie oparł się pokusie skomentowania losowania par barażowych do mistrzostw Europy (za: X):

„Viva #NationsLeague ⚽️ Viva #Michniewicz. To dzięki nim mamy jeszcze szanse na #Euro2024”.

Podsumowany został krótko (za: se.pl):

„Chciał błysnąć, ale się wygłupił!”

A oto uzasadnienie:

„Czesław Michniewicz ma tutaj też swoje zasługi, bo za jego kadencji reprezentacja Polski utrzymał się w Dywizji A, wyprzedzając w grupie Walię. Dzięki temu w barażach jesteśmy wyżej rozstawieni i mamy teoretycznie słabszych rywali, w półfinale z Estonią i to u siebie.

Jednak zdecydowanie większe zasługi ma tutaj Jerzy Brzęczek. Pod jego wodzą reprezentacja Polski utrzymała się w najwyższej dywizji Ligi Narodów, wyprzedzając Bośnię i Hercegowinę. To sprawiło, że Polacy jeszcze przed startem eliminacji do Euro 2024 mogli zakładać, że nawet w przypadku samych porażek dostaną szansę w barażach”.

Ale to jeszcze nie wszystko. W niezwykle subtelny sposób wiceprezydent UEFA postanowił się trochę podlansować, dlatego że (za: przegladsportowy.onet.pl):

„Boniek był jednym z pomysłodawców Ligi Narodów, która po beznadziejnych eliminacjach Euro 2024 podała nam tlen”.

Niestety nie przewidział, że ktoś potrafi czytać jego przekaz nawet między wierszami (za: X [AbsurDB], pisownia oryginalna):

„Prezes Boniek sugeruje Wam tutaj, że baraże mamy nie tylko dzięki Michniewczowi (co jest nieprawdą), ale dzięki istnieniu jego konika, czyli Ligi Narodów

Otóż gralibyśmy w nich także (i to z 1 rywalem, nie 2), gdyby LN nie istniała-grałoby te 8 zespołów wg reguł z '16”.

Czyli lans chyba za bardzo się nie udał...

▬ ▬ ● ▬