Naprawdę ludzki pan

Fot. Trafnie.eu

Wybory do Komitetu Wykonawczego UEFA są namiętnie komentowane w rodzimych mediach. A w tle oczywiście ten, który zawsze lubi błyszczeć.

W skład wspomnianego komitetu, ważnego organu UEFA, miał szansę wejść prezes PZPN Cezary Kulesza. Miał, ale nie wszedł. Zabrakło mu niewiele albo wiele, zależy z której strony spojrzeć i kto wydaje werdykt. Otwierał bowiem listę tych, którzy się do komitetu nie załapali (był ósmy, a siedem pierwszych miejsc gwarantowało wybór), co tak sam skomentował (za: X):

„Decyzją delegatów w nowej kadencji postanowiono dać szansę przedstawicielom innych państw. Rotacja w tego rodzaju organach jest czymś naturalnym i zgodnym z ideą demokracji. Serdecznie gratuluję wszystkim, którzy zostali dzisiaj wybrani do KW UEFA. Już teraz deklaruję pełną gotowość do współpracy. Przy okazji wyborów odbyłem wiele ważnych rozmów i spotkań. Polska zyskała ważnych sojuszników na arenie międzynarodowej”.

Na wpis szybko zareagował ten, który właśnie kończy drugą kadencję w Komitecie Wykonawczym, czyli Zbigniew Boniek:

„Nie wiem kto to Prezesowi pisze, byłem totalnie oddalony od tych wyborów, ale czytając ten wpis, to narzuca mi się proste pytanie - to po jaką cholerę kandydował?”

Na to z kolei zareagował Kulesza:

„Zbyszek tchórzostwem byłoby nie spróbować! Po to startowałem, żeby się dostać. To jasne. Delegaci wybrali inaczej - przyjmuje to ze zrozumieniem i w swoim wpisie przedstawiłem, jak to widzę. Wzmocnienie relacji z wieloma federacjami jest dobrym rezultatem samego faktu, że podjąłem rękawice. Sam mówiłeś „nic się nie stało” jak przegrałeś za pierwszym podejściem z Grześkiem. W kolejnych wyborach odniosłeś dwa zwycięstwa. Nie dostałem się, ale wynik nie jest powodem do wstydu. Gratuluję owocnych dwóch kadencji i dzięki za Twoje zaangażowanie w Komitecie Wykonawczym. Łączy Nas Piłka :)”

Czy piłka w tym przypadku łączy, nie byłbym taki pewny. Warto przypomnieć, co powiedział Boniek w lutym o kandydowaniu Kuleszy (za: pilkanozna.pl):

„Ja o tym nie wiedziałem, nikt się mnie o nic nie pytał. To autorski pomysł prezesa Kuleszy i kilku osób, które mu podpowiadały. Mogę o jednym zapewnić: na pewno nie będę mu przeszkadzać. A to już jest dużo z mojej strony. Nie zadzwonię do nikogo, żeby coś na niego powiedzieć”.

No, naprawdę ludzki pan o wielkim sercu. Jestem pod wrażeniem. Tak samo jak w 2007 roku, gdy Boniek, wielki patriota, który sam o sobie później mówił, że jest „obywatelem Włoch”, w czasie starań Polski razem z Ukrainą o organizację EURO 2012 popierał kandydaturę Włoch! Co nie przeszkodziło mu później, gdy Polska z Ukrainą ten wyścig wygrała, zostać jednym z ambasadorów imprezy.

Nie za bardzo wiem czego Kulesza gratulował Bońkowi w swoim wpisie? Skoro „zaangażowania w Komitecie Wykonawczym”, to na pewno nie zaangażowania na rzecz wyboru rodaka na następną kadencję. Mam tylko nadzieję, że chociaż dotrzymał słowa, gdy obiecywał - „na pewno nie będę mu przeszkadzać”...

▬ ▬ ● ▬