2014-09-03
Miliard z Lewandowskim w tle
Po gorącym ostatnim dniu okienka transferowego przyszedł czas podsumowań, zestawień i najróżniejszych rankingów związanych z letnimi zakupami piłkarzy.
Z wydawaniem pieniędzy zaszaleli w Anglii, nie pierwszy raz zresztą. Miejscowe kluby zapłaciły ponad miliard euro za nowych graczy! Nawet nie będę próbował tego porównywać z czymkolwiek w polskiej piłce, bo nie miałoby to sensu. Suma tak abstrakcyjna, że z kompletnie innej piłkarskiej planety.
Za króla polowania można uznać Louisa van Gaala. Jego nowi piłkarze - Luke Shaw, Ander Herrera, Angel Di Maria, Marcos Rojo, Daley Blind i Radamel Falcao – kosztowali w sumie ponad 150 milionów funtów (ponad 800 milionów złotych)!!!
Pewnie większość trenerów na świecie marzy, by dostać na zakupy tyle pieniędzy co Holender. Zacząłem się zastanawiać, czy gdyby został menedżerem Manchesteru United przed rokiem, też daliby mu tak poszaleć? Czy potrzebny był sezon totalnego marazmu, by nikt nie próbował zakręcać kurka z pieniędzmi? A może Van Gaal sam sobie pomógł? Skoro w trzech pierwszych meczach Premier League zdobył raptem dwa punkty, właściciele klubu nie mieli wyjścia i musieli mu pozwolić wzmocnić kadrę, by kolejny raz nie zaliczyć podobnych batów.
Holendrowi można zazdrościć, ale tylko kilka dni. Po skończonym polowaniu sam się postawił pod ścianą. Jego drużyna gra na razie słabo, a jeśli nie wygra kolejnego meczu, nie będzie miał już najmniejszej wymówki, by się wytłumaczyć. Po takich wzmocnieniach kibice z pewnością oczekują teraz serii zwycięstw, od których zdążyli przez ostatni rok się odzwyczaić. Tylko czy to możliwe? Van Gaal na razie ma materiał na znacznie mocniejszą drużynę, ale samymi transferami się jej nie zbuduje. Trzeba umiejętnie włączyć do składu kilka gwiazd, co zawsze bywa trudne.
Jak trudne przekonamy się 14 września o godzinie 19.00 miejscowego czasu. Wtedy, mniej – więcej, powinien się zakończyć na Old Trafford mecz czwartej kolejki Premier League z Queens Park Rangers. Wcale nie jestem taki pewny zwycięstwa Man Utd. Tym bardziej, że Harry Redknapp też nie próżnował i starał się wzmocnić drużynę. Oczywiście nie za takie pieniądze, ale same pieniądze nie grają. Za to piłkarze QPR będą chcieli pokazać, że grać potrafią.
Muszę przyznać, że rozpierała mnie duma, gdy znalazłem Roberta Lewandowskiego na czele listy najlepszych transferów bezgotówkowych. Niestety losy większości jego i moich rodaków zmieniających miejsce pracy, nie są już tak budujące. Po raz kolejny się okazało jak wielką krzywdę można zrobić różnym grajkom.
Pamiętam te zachwyty nad Bartoszem Salamonem gdy przechodził do Milanu. Podchodziłem do tego z rezerwą, ale raczej byłem w mniejszości. Nasz człowiek w wielkim Milanie – brzmiało za pięknie, by spojrzeć na sprawę realistycznie. Salamon zdążył później trafić do Sampdorii, a teraz został wypożyczony do drugoligowej Pescary. Czy to wreszcie klub na jego miarę?
Każdy piłkarz powinien właśnie takiego dla siebie szukać. Takiego, w którym miałby szansę grać. A gdy już znajdzie, trzymać się go rękami i nogami. Dlatego nie rozumiem po co Mateusz Klich wrócił do Wolfsburga? PEC Zwolle to była drużyna skrojona właśnie na jego aktualną miarę.
Na pewno nie da się tego samego powiedzieć o Arkadiuszu Miliku. Gdy czytam rozważania kiedy wreszcie podbije piłkarski świat, mam ochotę zapytać – a kiedy wreszcie zaczniecie go oceniać na miarę rzeczywistych umiejętności? Nie róbcie mu krzywdy oczekując za dużo.
Trafił do kolejnego, po Bayerze Leverkusen, klubu, do którego trafić nie powinien. Ajax Amsterdam, choć jest tylko wspomnieniem dawnej potęgi, to jednak ciągle za potężny dla Milika. Szybko wylądował na ławie. Właśnie przyznał w jednym wywiadzie, że Bayer był dla niego za silnym zespołem. Szkoda, że mocno po czasie...
▬ ▬ ● ▬