2025-01-15
Kilka naprawdę ciekawych pytań
Potencjalna wyprowadzka piłkarskiej reprezentacji Polski z Warszawy wciąż budzi mnóstwo emocji. PZPN wyjaśnił kilka kwestii ustami sekretarza generalnego, ale…
Emocji od poniedziałkowego poranka było tak wiele, że związek postanowił zorganizować w trybie pilnym specjalny briefing prasowy na wspomniany temat dzień później. Na pytania dziennikarzy odpowiadał sekretarz generalny PZPN Łukasz Wachowski. Przekonywał, że (za: pzpn.pl) „reprezentacja jest dobrem narodowym” i zapewniał, że lokalizacja jej tegorocznych meczów nie jest jeszcze przesądzona. Nawiązał także do wątków politycznych w sprawie, sugerowanych przez media (za: meczyki.pl):
„Trudno nie spojrzeć na nią szerzej. Nie dostrzec potencjalnego zgrzytu na poziomie politycznym. Mieliśmy kilka przykładów, że Ministerstwo Sportu i Turystyki nie gra z PZPN do jednej bramki od początku kadencji nowej władzy. Najpierw cofnięcie dotacji na ośrodek treningowy w Otwocku, potem zmiany w Programie Certyfikacji Szkółek, a następnie odmienne zdanie dotyczące zmian w ustawie o sporcie, która została skierowana przez prezydenta do Trybunału Konstytucyjnego. Ministra sportu i turystyki, Sławomira Nitrasa, zabrakło też na uroczystej gali zorganizowanej w grudniu przez PZPN. Obecny był za to Andrzej Duda.
Możliwe, że znaczące podniesienie ceny za wynajem Narodowego to jedynie skutek tych kilkumiesięcznych tarć. PZPN zareagował zdecydowanie i niespodziewanie w celu ochrony swoich interesów. Pozostanie na Narodowym zapewne odbiłoby się na cenach biletów, a to wywołałoby protesty wśród kibiców. Federacja wybrała więc przeprowadzkę na Górny Śląsk, gdzie bardzo mocny jest tamtejszy baron i prawa ręka Kuleszy, Henryk Kula, który odpowiada za finanse związku”.
W związku z tym Wachowski stwierdził:
„Słyszałem o medialnych rewelacjach odnośnie domniemanego wpływu politycznego na wybór stadionu. Osobiście nie miałem żadnego kontaktu z przedstawicielami rządu i nie sądzę, by ktokolwiek z zarządu federacji takowy miał. PZPN jest organizacją apolityczną i o wszystkim decyduje chłodna analiza”.
Mnie jednak najbardziej zaintrygował ten fragment:
„W ostatnich latach kadra narodowa rozgrywała mecze jako gospodarz w Warszawie. Chcieliśmy to nieco zmienić, wyjść szerzej do kibiców z innych regionów Polski, bo sygnały o takich potrzebach do nas docierały. W związku z tym podjęliśmy decyzję, że zapoznamy się także z ofertą innego obiektu, niż dotychczasowy. Nie pragniemy niezdrowego efektu konkurencji, ale cały czas czekamy na najlepszą z naszego punktu widzenia ofertę”.
Doprowadzając takie rozumowanie do ściany, można by zapytać – czy kadra musi w Warszawie od lat mieszkać w tym samym hotelu położonym na obrzeżach miasta? Może lepiej „to nieco zmienić, wyjść szerzej do kibiców” i przenieś się do jego centrum? A przy okazji poczekać na „najlepszą z naszego punktu widzenia ofertę”.
I kolejne pytanie – skoro PZPN chce „mądrze podzielić mecze eliminacyjne i towarzyskie” i „ruszyć w inne regiony kraju, bo kadra jest dobrem narodowym”, dlaczego w ubiegłym roku przypisał reprezentację kobiet do jednego miejsca? Rozgrywa już mecze w Gdańsku, a miejscowy stadion jest nazywany jej „domem”. A przecież dziewczyny grają coraz lepiej, więc na logikę, może kibice w innych częściach Polski też chcieliby je obejrzeć na żywo? Dlaczego panie wprowadza się do ich nowego ”domu”, a jednocześnie panów z ich próbuje po wielu latach eksmitować? Przecież w tych działaniach kompletnie brak spójności. Jedne zaprzeczają drugim.
I jeszcze finał Pucharu Polski, który Wachowski nazwał „dość specyficzną sprawą” (za: wp.pl):
„Jak wynika z zaproponowanych ofert ze stadionu, to on (finał Pucharu Polski - przyp. red.) jest jeszcze bardziej kosztowny. Pamiętajmy, że tam bardzo duże koszty pochłania ochrona i zabezpieczenie całego spotkania wymagane przy imprezie masowej podwyższonego ryzyka. To są koszty rosnące geometrycznie. Te nasze negocjacje, które prowadziliśmy i z jednym i z drugim podmiotem dotyczyły również finału Pucharu Polski. Nie było oczywiście decyzji. Wiemy, że wszystkie finały od 2014 roku odbywały się na Stadionie Narodowym, ale biorąc pod uwagę pewne uwarunkowania, może tak się zdarzyć, że tegoroczny finał Pucharu Polski zostałby rozegrany na innym obiekcie”.
Jeśli tak się stanie, bo będzie dla mnie znacznie większa porażka niż wyprowadzenie z Warszawy reprezentacji Polski! Finał na Narodowym to naprawdę świetny produkt, który budowano z wielkim trudem, mimo pojawiających się problemów. I jeśli minister sportu deklaruje (za: przegladsportowy.onet.pl), że „Stadion Narodowy jest stadionem państwowym i nigdy nie traktowaliśmy meczu reprezentacji jako okazji do zarabiania pieniędzy”, to jak można w ogóle brać pod uwagę wyprowadzkę finału z Warszawy?
Przecież przez lata deklarowano, że powinien się odbywać w jednym miejscu, co doda mu prestiżu. I odbywał się i jego prestiż wzrósł niepomiernie. W związku z tym zapytam - czy ktoś wyobraża sobie rozgrywanie finału Pucharu Anglii, także finałów innych miejscowych rozgrywek, poza Wembley? Jakoś nie słyszałem, by ktoś rozważał taką ewentualność i podawał jako argumenty koszty organizacji meczów.
▬ ▬ ● ▬