Jak wygląda raj?

Początek roku to schyłkowy okres różnych plebiscytów, czego dowodem ten poniedziałkowy związany z galą FIFA The Best. Przyszedł mi do głowy kolejny…

Zastanawiam się, jak go nazwać? Może – „największe zamieszanie roku”? Bezkonkurencyjnym kandydatem w tej kategorii byłoby to związane ze ściąganiem do Arabii Saudyjskiej klasowych piłkarzy i trenerów. W ubiegłym roku stanowiło przewodni kierunek na rynku transferowym. Tak znaczący, że w pewnym momencie wydawało się, że za chwilę ktoś dostanie polecenie, żeby w najsilniejszych ligach europejskich zgasić światło, bo naprawdę szkoda prądu dla tych, co zostali. Czy raczej dla tych, na których nie było już chętnych na Półwyspie Arabskim. Wtedy wydawało się, że to prawdziwy boom.

Ale tylko przez moment, co widać po analizie informacji, które coraz częściej pojawiają się w mediach. Arabia Saudyjska stała się niewątpliwie finansowym rajem dla tych, którzy zgodzili się tam grać w piłkę. Piłkarskim już niezupełnie, a rajem do życia, chyba tylko dla wybranych. Kamil Kosowski, były reprezentant Polski, a obecnie felietonista „Przeglądu Sportowego”, zauważa:

„Dziś można przeczytać o rekordach, które Ronaldo bije w Arabii. Kogo to interesuje? To jest w jakimś stopniu wyautowanie, a przedstawianie tych rozgrywek jako świetnych jest śmieszne. Sprowadzili wielu piłkarzy oraz trenerów, wydali miliardy dolarów – i co?”

I nic, bo kto bogatemu zabroni? Zachciało się szejkom zbudować superligę, więc budują. Rozmach wielki, choć skutek do przewidzenia raczej oczywisty, o czym świadczą coraz częściej pojawiające się sygnały. Ostatni dotyczy byłego zawodnika Liverpoolu Jordana Hendersona. Informacje na jego temat pojawiają się od kilku tygodni i nie pozostawiają najmniejszej wątpliwości, że Arabia Saudyjska na pewno nie jest rajem, a przenosiny do klubu Al-Ettifaq były wielkim błędem.

Henderson coraz rozpaczliwiej szuka dróg ewakuacji. Miał zaoferować swoje usługi Barcelonie, jednak... (za: przegladsportowy.onet.pl):

„Klub mistrzów Hiszpanii orzekł, że nie jest zainteresowany takim wzmocnieniem”.

Dlatego:

„Istnieje duże prawdopodobieństwo, że niedługo rozwiąże kontrakt i trafi do innego klubu. Nie będzie nim jednak Barca, a najprawdopodobniej Ajax Amsterdam”.

Pewnie marzy o powrocie do Liverpoolu, ale tam jest spalony. Kibice nie mogli mu darować, że zostawił klub bez żalu, choć był uważny za jego prawdziwą ikonę.

Z Arabii Saudyjskiej pilnie próbuje się też wydostać Karim Benzema. Nawet mu się to udało, jednak tylko chwilowo (za: sport.pl):

„Francuz błyskawicznie stał się bohaterem kibiców Al-Ittihad i kluczowym graczem ligi. Początkowe „zauroczenie” nie trwało jednak długo. Po jednym ze spotkań spadła na niego fala krytyki, przez co piłkarz usunął Instagrama. W końcu nie wytrzymał i "uciekł" z Bliskiego Wschodu, choć jak przekonuje jego otoczenie, doznał kontuzji i otrzymał zgodę na wyjazd. Tak czy inaczej, nie ulega wątpliwości, że już wkrótce może zmienić barwy. Pojawił się nawet kolejny zainteresowany jego usługami - to absolutny gigant europejskiego futbolu”.

Mowa o Paris Saint-Germain, choć wcześniej wymieniano też Olympique Lyon. Nie to jest jednak najważniejsze. Jak widać na załączonych obrazkach, nawet największe pieniądze nie są w stanie stworzyć produktu, który byłby prawdziwą konkurencją dla najsilniejszych lig europejskich. Arabski raj pozostaje takim tylko pod względem finansowym, bo nie tak łatwo zbudować ten piłkarski mając nawet teoretycznie nieograniczone środki.

▬ ▬ ● ▬