Hiszpanie i Królowa Marta

Fot. Trafnie.eu

Na igrzyskach olimpijskich w Paryżu rozdano medale w piłce nożnej, oczywiście dwa komplety. Cały czas mam wątpliwości, czy nie o jeden za dużo.

O swoich wątpliwościach już pisałem, a dotyczą one męskiego turnieju piłkarskiego na igrzyskach. I zdania nie zmieniłem po obejrzeniu finału, mimo że był wręcz pasjonujący. Właściwie to była jedna wielka strzelanina, nawet dwudniowa, bo należy też najpierw wspomnieć o meczu decydującym o brązowym medalu. Marokańczycy rozgromili w nim Egipt 6:0.

Dla pokonanych to był o jeden mecz za dużo na igrzyskach. Już sam udział w walce o brązowy medal stanowił dla nich nie lada sukces, ale chyba też wysiłek ponad miarę (wcześniej dwa mecze z dogrywkami). I drogo za to zapłacili, tracąc pół tuzina goli. Za to Marokańczycy udowodnili, że stają się coraz poważniejszą siłą w światowym futbolu. Po awansie do półfinału mistrzostw świata w Katarze w 2022 roku, znów dotarli do półfinału kolejnej wielkiej imprezy.

Francuzi i Hiszpanie, którzy zagrali w finale, nie muszą niczego udowadniać, bo znaczące role w piłce odgrywają od lat. Na niedawnych mistrzostwach Europy w Niemczech spotkali się przecież w półfinale. W Paryżu znów walczyli ze sobą, ale już w finale. Wygrali go 5:3 po dogrywce Hiszpanie. Z finałami bywa różnie, często zachwycać się nie ma czym. Z tym wręcz odwrotnie, grzechem byłoby na cokolwiek narzekać.

Francuzi szybko objęli prowadzenie, ale jeszcze w pierwszej połowie dali sobie strzelić aż trzy bramki. Pod koniec drugiej zdołali jednak wyrównać, a decydująca o tym gol padł z karnego dopiero w doliczonym czasie gry! Gdy wydawało się, że gospodarze igrzysk dobiją w dogrywce rywali, ci znów szybko wyszli na prowadzenie. Francuzi cały czas atakowali, starając się wyrównać, ale jeden z kontrataków Hiszpanów zakończył się utratą kolejnej bramki, dając icm ostatecznie zwycięstwo 5:3 i złoty medal.

Pasjonujący mecz w niczym nie wpłynął na zmianę mojego zdania o imprezie, czy raczej formie jej rozgrywania. Na igrzyskach mogą występować piłkarze z reprezentacji do lat 23, plus trzech bez ograniczeń wiekowych. Dlatego na przykład kapitanem reprezentacji Francji był 33-letni napastnik Olympique Lyon Alexandre Lacazette, a karnego dającego dogrywkę w finale wykorzystał zawodnik Crystal Palace, 27-letni Jean-Philippe Mateta.

Dlaczego we francuskiej kadrze znaleźli się akurat oni? Może dlatego, że się… zgodzili? Jej trener Thierry Henry narzekał przed igrzyskami, że kogo próbował namówić do gry, wszyscy mu odmawiali. Nie tylko jemu. Przecież Kyliana Mbapeé próbował namawiać sam prezydent kraju Emmanuel Macron. Dlatego impreza w takiej formuje nie wzbudza mojego zachwytu, nawet jak zachwyt wzbudził jej finał.

Powinienem napisać, że męski, bo dzień później na tym samym stadionie, Parc des Princes w Paryżu, rozgrywały swój panie. Stany Zjednoczone pokonały w nim Brazylię 1:0. Tak jak i w meczu o trzecie miejsce, w którym Niemki pokonały 1:0 Hiszpanki, największą uwagę przyciągały gwiazdy z przegranych drużyn.

Hiszpanki, aktualne mistrzynie świata, miały wymarzoną szansę na wyrównanie i dogrywkę, ale Alexia Putellas, dwukrotna zdobywczyni Złotej Piłki, zmarnowała karnego w dziewiątej minucie doliczonego czasu gry!!!

Kolejny dzień na igrzyskach, w którym rozegrano finał, na pewno nie stał się wymarzonym dla sześciokrotnej Piłkarki Roku FIFA, 38-letniej Marty. To był jej pożegnalny, 204. mecz w reprezentacji Brazylii, dla której strzeliła 119 bramek. Niestety bez szczęśliwego zakończenia, bo nie zdobyła złotego medalu olimpijskiego, po raz trzeci zdobywając srebrny. Tak samo, gdy przed dwudziestoma laty walczyła o ten pierwszy na igrzyskach w Atenach, znów Brazylijki przegrały w finale z Amerykankami.

„Królowa Marta” czy „Pele w spódnicy”, jak jest nazywana przez swoich rodaków, to najlepsza piłkarka wszech czasów. Choć zdobyła w swojej przebogatej karierze mnóstwo tytułów i trofeów, była „tylko” wicemistrzynią świata i „tylko” wicemistrzynią olimpijską. Po sobotnim finale Sophia Smith, zawodniczka zwycięskiej drużyny, stwierdziła:

„Nie byłoby nas tutaj bez Marty. Zmieniła grę na zawsze i nadal ją zmienia”.

Czyż taka opinia wypowiedziana przez rywalkę po finałowym meczu nie jest większą nagrodą niż wiele tytułów i trofeów?

▬ ▬ ● ▬