2015-07-27
Czegoś tu nie rozumiem
Próbuje ogarnąć to, co dzieje się na najwyższej półce trwającego w najlepsze letniego okienka transferowego. Na pewno nie mam łatwego zadania.
Czytam, że Manchester United złożył Bayernowi Monachium ofertę stu milionów euro za jednego piłkarza. Jeszcze nie wiem za którego, ale już zaczynam kombinować na skróty, bo coś mi nie gra. Za kogo można tyle zapłacić? Może to jakaś pomyłka z jednym zerem za dużo? Albo informacja (spóźniona) o pieniądzach za Bastiana Schweinsteigera?
Jednak nie, ani nie pomyłka, ani nie spóźniona. Rzeczywiście chcą tyle zapłacić za Thomasa Mullera! To byłby światowy rekord transferowy. Jakiś obłęd. Czegoś tu nie rozumiem. Mam nadzieję, że Louis van Gaal, menadżer Man Utd, rozumie. Nie sądzę, by jeszcze ktoś chciał tyle zapłacić za Mullera. Na zdrowy rozum – jeśli ktoś daje więcej kasy, niż się można spodziewać, ofertę warto zaakceptować. Ale Bayern mówi zdecydowane NIE!
Znowu czegoś nie rozumiem, bo przecież kilka dni wcześniej czytałem, że Muller po raz kolejny napyskował trenerowi Guardioli. Takich rzeczy raczej nie powinno się tolerować w zespole, bo w dłuższym okresie z reguły źle się kończą. Czyli była niewiarygodna wręcz szansa, by pozbyć się problemu za gigantyczne pieniądze. Tym bardziej czegoś tu nie rozumiem.
Ale czytam dalej spekulacje transferowe. Paris Saint Germain oferuje Realowi Madryt 120 milionów euro za Cristiano Ronaldo. To jeszcze nie jest informacja, która byłaby w stanie mnie zadziwić. Za Ronaldo i Messiego ciągle ktoś oferuje tyle, że już się zdążyłem przyzwyczaić do rekordowych kwot. Ale mimo wszystko czegoś tu nie rozumiem.
Po pierwsze, po co PSG Ronaldo? Piłkarz, który dużo potrafi, przydałby się każdej drużynie. Nie wyobrażam sobie jednak, by Zlatan Ibrahimović pogodził się z faktem, że jakaś gwiazda w Paryżu świeci jaśniej od niego. Proszę sobie przypomnieć, co się z nim działo w Barcelonie. To znaczy za wiele (dobrego) się nie działo. Podejrzewam, że w Paryżu mogłoby być podobnie.
Zastanawiające jest też to, co kilka dni wcześniej zdradził agent Ikera Casillasa, Santos Marquez, mówiąc o prezesie Realu Florentino Perezie. Wyjawił, że ten nie przepada specjalnie za Ronaldo. Podobno jego pupilami są za to Gareth Bale oraz Karim Benzema. Podobno CR7 szykuje się do odlotu z Madrytu. Real jednak zdecydowanie odrzucił propozycję PSG, czyli Perez nie chce sprzedać Portugalczyka, na którym już dostatecznie dużo zarobił, a będzie raczej zarabiał coraz mniej. Czegoś tu więc nie rozumiem. A może nie ma czego rozumieć? Po prostu agent Casillasa zrewanżował się Perezowi, że pozwolił tak łatwo odejść jego klientowi z ukochanego klubu?
A już najbardziej nie rozumiem jak kluby, które zyskowne nie są, mogą oferować takie kwoty za zawodników, choć UEFA straszy ich kolejnymi sankcjami związanymi z Finansowym Fair Play? Dlatego nigdy nie będę rządził żadnym wielkim klubem. Nie nadaję się na składanie rekordowych ofert, mając rekordowy debet.
▬ ▬ ● ▬