2015-10-29
Czas wyborów
Parlamentarne już za nami. Ale w przyszłym roku zbliżają się kolejne, czysto piłkarskie. Wszystko wskazuje na to, że będzie ciekawie. Nawet bardzo.
Zostałem zrugany (słusznie!), bo przeoczyłem dwa nazwiska na krótkiej na szczęście liście niedoszłych piłkarskich posłów. Niczego to nie zmienia w wymowie ostatniego tekstu, ale nie ma dyskusji, trzeba być precyzyjnym. Dlatego uzupełniam wyliczankę jeszcze dwoma nazwiskami. Do Sejmu nie weszli też: Janusz Bogdan Kupcewicz (855 głosów) i Jacek Adam Kacprzak (475). Gdyby ktoś znalazł kolejnych, z góry chylę głowę z pokorą i gratuluję spostrzegawczości. Jednocześnie temat ostatnich wyborów parlamentarnych uważam za zamknięty. Przynajmniej z mojej strony.
Teraz chciałbym się zająć kolejnymi wyborami, które odbędą się w lutym. Właśnie minął termin zgłaszania kandydatów na prezydenta FIFA. Zgłosiło się ośmiu. Kandydatura jednego nie została przyjęta, choć nie znalazłem wyjaśnień dlaczego. Nie ma jednak za bardzo sensu zbyt długo się nad nim pochylać, bo pozostałych siedmiu, plus ten, który właśnie ustępuje, stanowią wystarczająco interesujący temat. Do 26 lutego, gdy zostanie wybrany nowy prezydent, na pewno będzie ciekawie. Być może po jego wyborze też.
Już jest ciekawie. Właściwie nie wiadomo, czy tych kandydatów jest siedmiu, czy jednego mniej. W oficjalnym komunikacie FIFA znalazła się informacja, że Komitet Wyborczy nie będzie rozważał kandydatury szefa UEFA Michela Platiniego tak długo, jak oficjalnie jest zawieszony w działaniach związanych z piłką nożną. Na razie został zawieszony na dziewięćdziesiąt dni. Pierwsze ważne pytanie związane z wyborami brzmi – czy po tych dziewięćdziesięciu dniach ktoś znajdzie podstawy prawne, by Platiniego zawiesić na dłużej?
Jeden już znalazł. Urzędujący jeszcze do lutego prezydent FIFA Sepp Blatter właśnie wytoczył ciężkie działa i oskarżył Platiniego o wielki spisek. Francuz miał zdaniem Blattera sprowokować całą aferę korupcyjną, w której ten został umoczony. Czy to przypadek, że Szwajcar postanowił podzielić się rewelacjami akurat teraz? Pytanie zbyt naiwne, by szukać na nie odpowiedzi.
Ale UEFA trzyma rękę na pulsie. Jednym z kandydatów w wyborach jest jej sekretarz generalny Gianni Infantino. Otrzymał pełne poparcie od swej organizacji. Czyli może oficjalnie zabiegać o poparcie w okresie, gdy Platini jeszcze będzie zawieszony. Jeśli wróci do gry, Infantino najpewniej się wycofa, przekazując mu swoje potencjalne głosy.
Salman Bin Ibrahim Al-Khalifa to kolejny kandydat na prezydenta FIFA. Pochodzi z Bahrainu i jest szefem azjatyckiej federacji piłkarskiej. Organizacje praw człowieka oskarżają go o współudział w zatrzymaniu i torturowaniu uczestników demokratycznych demonstracji w 2011 roku. Ten wszystkiemu zaprzecza, ale już wyobrażam sobie, co by się działo, gdyby został szefem FIFA. Pewnie protesty i różne akcje przy każdej nadarzającej się okazji...
Ktoś znudzony owymi dywagacjami zapyta, patrząc z polskiej perspektywy – co nas obchodzą gierki prowadzone w FIFA? Warto się oswajać z tą atmosferą i argumentami, bo w przyszłym roku także wybory prezesa PZPN. Dochodzą mnie głosy, że miłościwie panujący, przy najbardziej optymistycznym scenariuszu, liczy na brak kontrkandydata. Czyli miałby wygrać praktycznie bez walki. Nie byłbym tego taki pewny. Pytanie brzmi – czy opozycja, a jest całkiem spora, będzie w stanie się zjednoczyć wokół kandydata, który mógłby Bońkowi odebrać władzę?
Jak słyszę, pan prezes na pewno nie traci czasu, starając się zdobywać nieprzychylne mu twierdze. Podobno małopolski OZPN już zdobył. Czy to prawda? Przekonamy się za rok podczas wyborów.
Pewne wskazówki ocieplenia stosunków można znaleźć, jeśli ktoś tylko potrafi szukać. Czy pamiętacie pierwszą przymiarkę do młodzieżowych mistrzostw Europy w 2017 roku, które odbędą się w Polsce? Krakowa nie było wtedy na liście miast – gospodarzy. Teraz już jest. A na wiosnę także w Krakowie odbędzie się jeden z meczów towarzyskich reprezentacji seniorów. Przypadek? Odpowiedzcie sobie sami.
▬ ▬ ● ▬