2015-11-25
Budująca samotność Krychowiaka
Co było we wtorek piłkarską wiadomością dnia? Dwie dotyczyły naszych orłów, ale przebił ich jeden Francuz. Zdecydowanie nie jest to jednak powód do dumy.
Bartosz Kapustka zabrał głos w sprawie swojego ewentualnego transferu. Na razie nigdzie się nie wybiera. Czyli informacja (na szczęście!) mało ciekawa. No i bardzo dobrze. Miałem okazję przyjrzeć mu się przez chwilę zaraz po meczu z Gibraltarem, czyli debiucie, w którym zdobył bramkę. Zrobił na mnie dobre wrażenie. Wyglądał na rozsądnego młodziaka i teraz to potwierdza. Tak trzymaj chłopcze. Skup się na graniu w piłkę i nie daj się omotać cwaniakom!
Kolejna informacja - Krychowiak z Lewandowskim w tle. Obaj znaleźli się w gronie zawodników wytypowanych przez UEFA jako kandydaci do jej jedenastki roku. W przypadku Lewandowskiego sensacją byłby brak jego nazwiska na liście. Natomiast pojawienie się na niej Krychowiaka zostało odnotowane przez polskie media jako jego kolejny sukces w karierze. Z pewnością, ale czy to aż takie zaskoczenie? Dla mnie nie do końca.
Pomyślałem - żadna sensacja. UEFA wybiera przecież jedenastkę spośród zawodników drużyn, które w tym roku znaczyły coś w organizowanych przez nią rozgrywkach. Sevilla Krychowiaka zdobyła Puchar UEFA, więc trudno być zaskoczonym, że znalazł się wśród nominowanych, bo wiele razy chwalono go za występy w jej barwach.
Zmieniłem zdaniem dopiero, gdy sprawdziłem ilu na tej liście jest piłkarzy Sevilli. Okazało się, że tylko Krychowiak!!! Jewhena Konoplianki nie liczę, bo przeszedł do klubu z Sewilli z Dnipro dopiero po finale Ligi Europejskiej. I to jest rzeczywiście wyróżnienie dla Polaka, że z jednej z najlepszych hiszpańskich drużyn UEFA wybrała tylko jego...
Ale Krychowiak na mojej prywatnej liście wiadomości dnia nie przebił Michela Platiniego. Informacja, że Komisja Etyki FIFA rozważa możliwość jego dożywotniej dyskwalifikacji, musi robić wrażenie. Nawet, gdy przeanalizuje się wiadomości o domniemanych aferach związanych z Francuzem kolportowane w światowych mediach od wielu tygodni. Od kandydata na nowego prezydenta FIFA, do wyjętego spod (piłkarskiego) prawa? Oto bohater niewiarygodnego zwrotu akcji w niewiarygodnie krótkim czasie.
Nawet gdyby Platini jakimś cudem uniknął egzekucji, jaką szykuje mu Komisja Etyki, jego kariera w światowej piłce jest raczej skończona. Zbyt głęboka rysa na nieskazitelnym wcześniej wizerunku, by kogokolwiek przekonać do swoich racji.
Zawieszony szef UEFA zaliczył jeszcze jeden dotkliwy cios, choć pewnie nie ma teraz głowy, by się nim przejmować. Otóż w opublikowanym właśnie podsumowaniu finansowym za okres do 30 czerwca 2015 roku Chelsea FC zanotowała stratę aż 23,1 miliona funtów. To więcej niż roczny budżet najbogatszego polskiego klubu. Czyli bardzo logiczny pomysł finansowego fair play (nie możesz wydać więcej niż zarobisz), mocno lansowany za kadencji Platiniego, na razie funkcjonuje głównie w sferze dobrych… pomysłów.
▬ ▬ ● ▬