Bezcenne rady Ruuda

Przeczytałem tekst pod tytułem: „Sezon życia Polaka! Gol za golem”. Ucieszyłem się jak zawsze, gdy mój rodak dobrze sobie radzi za granicą.

Bo jak łatwo się domyślić chodzi oczywiście o grę w zagranicznym klubie. Od lat powtarzam jak ważne jest, nie tylko w piłce, by trafić w odpowiednim czasie w odpowiednie miejsce. I wydaje się, że bohater tekstu właśnie tego doświadcza. Przedstawiony został tak (za: sport.pl):

„W przeszłości Kacper Kostorz był uznawany za spory talent. W 2019 roku z Podbeskidzia ściągnęła go Legia Warszawa. Napastnik nigdy nie dał rady się przebić w stołecznym klubie, nie pokazał też nic wielkiego na wypożyczeniach. Szansę postanowiła dać mu też Pogoń Szczecin, która wysłała go do Holandii. I niespodziewanie to właśnie tam 24-letni piłkarz pokazuje się z bardzo dobrej strony”.

Oto szczegóły:

„I tam Kostorz zyskał nowe życie. Były młodzieżowy reprezentant Polski zagrał w tym sezonie 20 meczów, w których strzelił osiem goli i zanotował cztery asysty. W całej karierze na poziomie ekstraklasy i 1 ligi wypracował tylko jedną bramkę więcej. Ostatnio znów było o nim głośno, bo zdobył efektownego gola piętą. To wszystko mimo tego, że gra w jednej z najgorszych drużyn w lidze. FC Den Bosch zajmuje dopiero 18. miejsce w tabeli, zdobyło tylko 15 punktów i 22 bramki”.

Ponieważ w ’s-Hertogenbosch mieszka mój znajomy dziennikarz Henk Mees, od razu przesłałem mu link do tekstu, by go przetłumaczył przez translatora i przeczytał. Ciekawy byłem jego opinii o Kostorzu, bo gdzie znalazłbym lepszego informatora?

Henk zauważył, że tekst bazuje głównie na informacjach statystycznych i zwrócił uwagę, że nie wspomniano o polskim trenerze (Tomasz Kaczmarek) pracującym w FC Den Bosch, co, w domyśle, może mieć pozytywny wpływ na Kostorza. I napomknął jeszcze o radach… Ruuda van Nistelrooija. Tak mnie tym zaintrygował, że poprosiłem, by wysłał mi więcej informacji. I podesłał tekst opublikowany w dzienniku „Brabants Dagblad”.

Kostorz zdradził w nim, że po raz pierwszy spotkał Van Nistelrooija tydzień po meczu inaugurującym sezon z TOP Oss. Jego drużyna wygrała 1:0, a on zdobył zwycięskiego gola. Mecz oglądał były gwiazdor Manchesteru United czy Realu Madryt. To jego rodzinne strony, a wielką karierę zaczynał właśnie w FC Den Bosch. Odkąd przestał być trenerem PSV Eindhoven, czasami można go spotkać na meczach drugiej ligi holenderskiej rozgrywanych w ’s-Hertogenbosch.

Van Nistelrooij pochwalił Kostorza za jego „piękną bramkę”, a ten wyznał:

„Podziękowałem mu uprzejmie, ale od razu zdałem sobie sprawę, że on sam strzelił takich wiele”.

Polski napastnik przyznał jeszcze:

„Dwa razy odbyłem z nim dłuższą rozmowę. Kiedyś oglądał ze mną nagrania wideo i dokonywał analiz. Czego się już od niego nauczyłem? Jak najlepiej ustawić się w polu karnym i gdzie powinienem się poruszać. Pokazuje mi rzeczy, o których nigdy wcześniej nie myślałem w ten sposób. Wspaniale jest to usłyszeć od kogoś, kto grał w piłkę nożną na takim poziomie. Podstawowym warunkiem jest znalezienie się w miejscu, w które musisz się przemieścić lub tam znajdować, aby być niebezpiecznym w polu karnym”.

Ale Kostorz nie polega tylko na wskazówkach Van Nistelrooija:

„Często prowadzę indywidualne sesje z asystentem trenera Williamem van Overbeekiem i trenerem przygotowania fizycznego Damianem Korbą. William co tydzień siada ze mną, aby analizować nagrania z meczów i sprawdzić, co można poprawić. Damian zapewnił, że jestem teraz znacznie sprawniejszy i silniejszy niż wtedy, gdy tu przyszedłem. Spędzam z nim dużo czasu na siłowni i mogę po prostu rozmawiać po polsku”.

Na załączonym do tekstu filmiku widać, że Kostosz całkiem nieźle radzi sobie po angielsku. Ale niech się uczy holenderskiego. Znajomość języka kraju, w którym się mieszka i gra może się okazać dla niego równie cenna jak rady Van Nistelrooija. Wtedy jest szansa, że FC Den Bosch stanie się początkiem, a nie końcem jego zagranicznej kariery.

▬ ▬ ● ▬