A za kogo?

Fot. Trafnie.eu

Czesław Michniewicz ogłosił kadrę na mistrzostwa świata w Katarze. Oczywiście od razu pojawiły się pytania – dlaczego ten, dlaczego nie tamten?

Prezentacji 26-osobowej kadry dokonał w dawnej Fabryce Norblina w Warszawie w towarzystwie rzecznika prasowego PZPN Jakuba Kwiatkowskiego. Zaskoczony byłem dwoma wyborami. Pierwszy dotyczył bramkarzy. Miało być czterech, jest ostatecznie trzech. Michniewicz wybrał Wojciecha Szczęsnego (Juventus Turyn), Łukasza Skorupskiego (Bologna) i Bartłomieja Drągowskiego (Spezia). Zabrakło miejsca dla Kamila Grabary, ponieważ selekcjoner zmienił w ostatniej chwili zdanie i postanowił zabrać jednego pomocnika więcej kosztem czwartego bramkarza.

Oto obrońcy, którzy pojadą do Kataru: Jan Bednarek (Aston Villa), Bartosz Bereszyński (Sampdoria Genua), Matty Cash (Aston Villa), Kamil Glik (Benevento), Robert Gumny (FC Augsburg), Artur Jędrzejczyk (Legia Warszawa), Jakub Kiwior (Spezia), Mateusz Wieteska (Clermont Foot 93) i Nicola Zalewski (AS Roma).

Emocje wzbudziło powołanie Jędrzejczyka. Na pewno jednak nie moje. Przed dwoma tygodniami już o tym pisałem przedstawiając argumentację Michniewicza. Pytany o to powołanie wyjaśnił, że irytuje go liczenie lat Jędrzejczykowi. Urodził się w listopadzie 1987 roku, więc gdyby przyszedł na świat dwa miesiące później, byłby równolatkiem Roberta Lewandowskiego. I tak go jeszcze dowartościował (za: laczynaspilka.pl):

„Artur ma charakter, charyzmę i doświadczenie. Pracowałem z nim i nigdy się nie zawiodłem. Już wcześniej miałem go powołać na mecz ze Szwecją, ale leczył kontuzję. On jest uniwersalny, bo może grać na każdej pozycji jako stoper czy to w ustawieniu w trójce, czy w czwórce obrońców. Do tego może też wystąpić na boku defensywy”.

Michniewicz powołał następujących pomocników: Krystian Bielik (Birmingham City), Przemysław Frankowski (RC Lens), Kamil Grosicki (Pogoń Szczecin), Jakub Kamiński (VfL Wolfsburg), Grzegorz Krychowiak (Al-Shabab), Michał Skóraś (Lech Poznań), Damian Szymański (AEK Ateny), Sebastian Szymański (Feyenoord Rotterdam), Piotr Zieliński (Napoli) i Szymon Żurkowski (Fiorentina).

Wśród nich znalazło się dwóch bez wielkiego reprezentacyjnego doświadczenia – Kamiński i Skóraś. Obaj rośli w ostatnich tygodniach grając coraz regularniej (pierwszy w Bundeslidze) i coraz efektowniej (drugi w Ekstraklasie i Lidze Konferencji Europy), a jeszcze we wrześniu ich powołania mogły wydawać się mało prawdopodobne.

Dla mnie pewnym zaskoczeniem jest jednak obecność w kadrze Damiana Szymańskiego, gdy zabrakło w niej miejsca między innymi dla Mateusza Klicha. Selekcjoner tak to uzasadnił:

„Uznaliśmy, że środek pola, do którego aspirują Krystian Bielik i Grzegorz Krychowiak, potrzebuje jeszcze jednego zawodnika. Specyfika jest taka, że dwie kartki eliminują piłkarza. Naszym celem jest zagrać co najmniej cztery mecze, a na tej pozycji mieliśmy deficyt. Dlatego pojechałem obejrzeć kilku zawodników i w najlepszej formie jest Damian Szymański”.

Do Kataru Michniewicz zabierze czterech napastników: Roberta Lewandowskiego (Barcelona), Arkadiusza Milika (Juventus Turyn), Krzysztofa Piątka (Salernitana) i Karola Świderskiego (Charlotte FC). Moim zdaniem to optymalny wybór, choć niektórzy domagali się Dawida Kownackiego kosztem Piątka. Mają prawo, jak ja mam prawo pochwalić wybór Michniewicza, który tak go uzasadnił:

„Dawid już w środę dostał ode mnie informację, że jest piąty. Wyjaśniliśmy sobie wszystko w dobrej atmosferze. Jak trener reprezentacji do lat 21 dużo mu zawdzięczam i bardzo szanuję jego umiejętności. On jeszcze wróci do reprezentacji, a ta czwórka najlepiej pasuje do siebie, zarówno w grze na jednego napastnika, a także na dwóch. Nie widziałem potrzeby powołać Kownackiego dlatego, że mamy sporo bogactwa na skrzydłach”.

Przy tych wszystkich dyskusjach o powołaniach trochę irytujące w ostatnich tygodniach było wpychanie do kadry różnych zawodników w mediach. Gdy to słyszałem, zawsze miałem ochotę zapytać – ale za kogo? Dlatego ucieszyłem się, gdy sam Michniewicz na konferencji prasowej po ogłoszeniu nominacji do kataru zajął się tym na przykładzie jednego zawodnika:

„Dziś można zapytać - dlaczego nie ma [Patryka] Kuna? Ale także zapytać - a za kogo Kun? Mógłby jechać jedynie za kogoś z czwórki - Cash, Bereszyński, Gumny oraz Zalewski”.

Już wiemy kto zagra w Katarze, nie wiemy jeszcze jak. Tego nie wie sam Michniewicz, choć na pewno wie, jak chciałby, żeby jego piłkarze grali. Za tydzień z kawałkiem będziemy już mogli zacząć porównywać oczekiwania i piłkarską rzeczywistością.

▬ ▬ ● ▬