2024-07-17
A przecież ostrzegałem!
Czasu podsumowań po zakończonych finałach mistrzostw Europy ciąg dalszy. Do akcji mocno wkroczyła UEFA, która wybrała między innymi najlepszą jedenastkę.
Zawsze podchodzę do takich wyborów z dystansem, nawet dużym, bo zawsze są to wybory mocno sugestywne. Należy je traktować jako zabawę, więc bez zbędnego zadęcia. Z takim nastawieniem podszedłem do wyboru przez UEFA najlepszej jedenastki mistrzostw. Po poprzednich turniejach różnie ona wyglądała, stają się nawet… szesnastką, jeśli dobrze pamiętam. Zamiar był taki, że miała być drużyną w rozumieniu szerszej jej kadry, czyli z rezerwowymi.
Tym razem wrócono do klasycznej wersji jedenastoosobowej. I zdaniem UEFA powinna ona wyglądać tak: Mike Maignan (Francja) - Kyle Walker (Anglia), Manuel Akanji (Szwajcaria), William Saliba (Francja), Marc Cucurella (Hiszpania) - Rodri (Hiszpania), Dani Olmo (Hiszpania), Fabian Ruiz (Hiszpania) - Lamine Yamal (Hiszpania), Jamal Musiala (Niemcy), Nico Williams (Hiszpania).
Łatwo zauważyć dominację Hiszpanów, co biorąc pod uwagę ich mistrzowski tytuł, specjalnie dziwić nie powinno. Generalnie nic nie powinno dziwić biorąc pod uwagę zalecane wcześniej podejście. Czuję się jednak zobowiązany do pochylenia się nad jednym wyborem. Przecież po pierwszym meczu Francuzów z Austrią napisałem:
„Grający na środku obrony William Saliba wybiera dość proste rozwiązania w rozgrywaniu piłki, co jeszcze nie jest grzechem. Ale wygląda przy tym niezbyt przekonująco, potrafi wykonywać nerwowe ruchy”.
Oczywiście każdy może się pomylić w ocenia zawodnika, szczególnie po jednym występie. Dlatego staram się zawsze stosować prostą zasadę – zapytaj mądrzejszego. I o Salibę zapytałem znajomego, byłego trenera świetnie zorientowanego w piłkarskich realiach, z którym lubię wymieniać poglądy. Odpowiedział tak:
„Jakoś go nie zauważyłem”.
Czyli jednak moja ocena nie była przesadzona, bo podobną miałem po kolejnych obejrzanych meczach Francuzów. Na pewno jednak będę się temu piłkarzowi uważnie przyglądał także w wersji klubowej. Jeśli zmienię zdanie, nie zapomnę się swoją refleksją podzielić.
I jeszcze jedno podsumowanie, czysto statystyczne. Otóż według niego Cristiano Ronaldo był najgorszym napastnikiem mistrzostw (za: przegladsportowy.onet.pl):
„Portugalski gwiazdor na tegorocznych mistrzostwach nie strzelił żadnej bramki, mimo, że miał do tego wiele dogodnych okazji. Okazuje się, że jego współczynnik xG (przewidywanych bramek) wyniósł ostatecznie 3.52 co jest najwyższym wynikiem wśród wszystkich napastników na Euro”.
Mnie to specjalnie nie dziwi. Przecież przed trzema laty napisałem:
„Życzę Ronaldo szybkiego i bezproblemowego przejścia na emeryturę, żebyśmy mogli wreszcie odpocząć od jego dąsów”.
A później jeszcze dodałem:
„Uważam, że jego problemy dopiero się zaczynają. Toksyczne ego nie pozwoli mu zaakceptować faktu, że staje się osobą drugiego planu. A ponieważ zdrowie dopisuje i jeszcze sporo lat pogra, każdy kolejny rok do końca kariery będzie coraz trudniejszy, naznaczony kolejnymi dąsami i coraz większą frustracją”.
Nic dodać, nic ująć.
▬ ▬ ● ▬