Zapytajcie dzieci!

Muszę się pochwalić – mam naprawdę fajnych kumpli. Dwóch z nich to prawdziwe bystrzaki. Za chwilę sami się o tym przekonacie.

Pierwszy, jedenastoletni Marcin, gania za piłką w drużynie młodzików Arki Gdynia. Za wiele meczów w swoim życiu jeszcze nie rozegrał, na razie nie ma nawet konkretnej pozycji na boisku, ale karierę zaplanował już w szczegółach. Nie chce się rozmieniać na...

Co miasto może dać

Władze Wrocławia chcą się pozbyć udziałów w Śląsku. Ciekawe kto je kupi? Ale ciekawsze jest jeszcze coś innego, bo to przykład znacznie szerszego problemu.

Na oficjalnej stronie internetowej miasta pojawiła się w poniedziałek taka informacja: „Władze Wrocławia chcą sprzedać ponad 43 procent akcji Śląska Wrocław. Akcje mają być zbyte w trybie negocjacji”. Wrocław posiada 49 procent akcji, czyli...

Kto kogo zgwałcił?

Legia rozbiła w Warszawie Celtic 4:1. Jej trener zachwycony. Szkoleniowiec rywali kilka razy powtarzał, że bierze na siebie odpowiedzialność za wynik. Ma prawo.

Skończyłem wczoraj słowami Kowalczyka o oczekiwaniu cudu. Wyszło na moje, co akurat nie powinno być niespodzianką i specjalnym powodem do dumy. Raczej dowodem zdrowego rozsądku. Niespodzianką było, że w/w tak bezkrytycznie wierzył w siłę...

Strach się bać

Czy można po fatalnym meczu uzyskać wymarzony rezultat? Legia postanowiła to udowodnić w spotkaniu z norweskim Molde. Z powodzeniem.

Przed kilkoma tygodniami przeczytałem gdzieś, że Legia jest gotowa na Ligę Mistrzów. O tyle śmieszne, że nie znała wtedy nawet przeciwnika w trzeciej rundzie kwalifikacyjnej. Po pierwszym meczu z Molde mogę powiedzieć, że nie jest gotowa nawet na Ligę Europejską... 

Czekanie na kolejną pomyłkę

Dwóch reprezentantów Polski pojawiło się właśnie w nowych dla siebie zachodnich klubach. I to jakich! Co do przyszłości jednego mam pewne wątpliwości.

Najpierw Robert Lewandowski. Podobno zaliczył wymarzony debiut w Bayernie. Jego drużyna zremisowała 1:1 z trzecioligowym MSV Duisburg, a on zdobył tę jedyną bramkę. Na tym etapie przygotowań do sezonu do wyniku nie trzeba przywiązywać... 

Parodia parodii

Mógłbym się chwalić, że jedno z napisanych przeze mnie zdań okazało się prorocze. Tylko chwalić się nie ma czym, bo jest niestety zbyt oczywiste. 

W ciągu dwóch dni obejrzałem w telewizji trzy mecze polskich drużyn. Precyzyjnie, to dwa i kilka akcji z trzeciego. Każdy był ciekawy na swój sposób, choć może lepiej byłoby napisać, że każdy skrzywiony tak, jak nie powinien. Najpierw coś, co nazywało się „Super Mecz”. 

O co ta cała burza?

Nie miałem problemu z wytypowaniem najważniejszego piłkarskiego wydarzenia weekendu. A przy tej okazji ułożyłem sobie w głowie pewną teorię.

Chelsea ograła 2:0 Liverpool na Anfield Road. Atmosfera przed meczem już pod stadionem była fantastyczna. Na trybunach jeszcze lepsza. Czyli życie dopisało niestety puentę do dwóch uwag sprzed tygodnia.

Messi i wszystko… niejasne

W sobotę w Gdańsku zagra słynna Barcelona. No, prawie zagra. Emocje towarzyszące meczowi mogą okazać się ciekawsze niż popisy na boisku.

Coraz więcej informacji na temat „Supermeczu”, jak jest nazywana towarzyska potyczka Lechii z Barceloną na PGE Arena. Dziś natrafiłem na dwie. Pierwsza – rywale z Katalonii podali skład. Tak wcześnie? Nie boją się, że... 

Kto jeszcze tęskni za…

Polska wygrała na wyjeździe z San Marino 5:1. Jedni chwalą piłkarzy za wykonanie zadania, drudzy ganią za straconą bramkę. Co ważniejsze?

Najważniejsze z pewnością trzy planowane punkty za pewne zwycięstwo. W meczach z takimi słabeuszami istotne, kiedy padnie pierwsza bramka. Polacy strzelili ją już po dziesięciu minutach. Niestety później też bramkę stracili...

Kolejna piękna katastrofa?

Niemieckie media zachwycone. Bayern pewnie pokonał Juventus Turyn 2:0 w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Czy to główny kandydat do wygrania rozgrywek?

W ostatnią sobotę urządził sobie strzelaninę w Bundeslidze. Ma już taką przewagę, 20 punktów, że w praktyce zapewniony tytuł mistrzowski. Pytanie tylko – kiedy będzie go świętował?