Gorący stołek prezesa

Po meczu ze Szkocją Zbigniew Boniek powiedział, że coś kłuje go pod wątrobą. W najbliższym czasie dolegliwości mogą się nasilić, choć z zupełnie innego powodu.

Wspomnianą refleksją pan prezes podzielił się w wywiadzie dla PAP. Kłucie spowodowane było świadomością, że we wtorkowym meczu eliminacyjnym ze Szkotami Polacy zaprezentowali się, zdaniem Bońka, lepiej od rywali. Dlatego czuł „lekki niedosyt”. Próbuję sobie wyobrazić...

Greer nie bierze jeńców

Brutalny faul na Robercie Lewandowskim jest już znacznie szerzej komentowany w Europie, niż sam mecz, w którym do niego doszło.

Gordon Greer nie ma za wiele momentów w swojej karierze, którymi mógłby się pochwalić. Obrońca, który w grudniu skończy 34 lata, nie jest szerzej znany poza Wielką Brytanią. Grał w kilku klubach w Szkocji i Anglii. W reprezentacji zadebiutował dopiero na jesieni... 

Niebiosa nie były po naszej stronie

Polska tylko zremisowała na Stadionie Narodowym w Warszawie ze Szkocją 2:2. Nastąpił powrót do rzeczywistości po kilkudniowym festiwalu szaleństwa.

Od sobotniego wieczoru zawód piłkarza był w cenie. To znaczy w cenie był zawsze odkąd pamiętam. W porównaniu z dochodami innych profesji, panowie zarabiający na życie kopaniem piłki wzbudzali zrozumiałą zazdrość. Natomiast po zwycięstwie nad Niemcami... 

Dudek i festiwal szaleństwa

Dzięki zwycięstwu nad Niemcami można się było dowiedzieć kilku ciekawych rzeczy. Niekoniecznie o tym, co działo się w sobotę na Stadionie Narodowym.

W dwóch telewizjach zobaczyłem pucołowate oblicze mojego ulubionego ulubieńca. Jan Tomaszewski robił w nich za eksperta. Programy z jego udziałem oglądałem wybiórczo, więc nie wiem czy zadano mu pytanie, które zadać należało. Ale najpierw o tym, co zapamiętałem...

Humory dopisywały i dopisują

Reprezentacji Polski wreszcie udało się ograć sąsiadów. A mnie przy okazji udało się rozwiązać niezwykle intrygującą zagadkę związaną z dwoma jej piłkarzami.

Przyznam, że trochę bałem się odpalać internet i włączać telewizor po meczu. Bo bałem się, że euforia już zupełnie przesłoni zdrowy rozsądek. Na szczęście obok ogólnonarodowego szaleństwa znalazłem też wiele trzeźwych ocen tego, co wydarzyło się w sobotni wieczór w...

Humory dopisują

I Polacy, i Niemcy wierzą w zwycięstwo w Warszawie. Takie odniosłem wrażenie po piątkowych oficjalnych konferencjach prasowych obu reprezentacji.

Był kiedyś taki dowcip – jaki jest szczyt roztargnienia? Założyć hełm na lewą stronę. Nie mam wątpliwości co jest szczytem roztargnienia mniej więcej od początku obecnego tygodnia – nie zapytać nikogo o wynik meczu z Niemcami. Niektóre odpowiedzi czy prognozy... 

Himalaje byłyby już w Polsce!

Kolejny dzień bombardowany ze wszystkich stron informacjami o zbliżającym się meczu z Niemcami, nie mam już wątpliwości - zuchy Nawałki są bez wyjścia.

Muszą pokonać aktualnych mistrzów świata. Po raz ostatni udało się to w listopadzie 1985 roku. Polacy ograli wtedy Włochów w Chorzowie 1:0. Nawet miałem okazję ten mecz oglądać na żywo. Było dużo śniegu, bo zima zawitała wcześnie, ale nastroje gorące po pięknej...

 

Nie zapominajmy, że...

Od kilku dni trwa ogólnokrajowy koncert życzeń. Potrwa do soboty. Atmosfera już się tak rozhuśtała, że coraz bardziej przypomina jazdę bez trzymanki.

Powodem jest oczywiście mecz eliminacyjny z Niemcami, czyli aktualnym mistrzem świata, z którym reprezentacja Polski nie wygrała jeszcze nigdy. Na tę okoliczność zaczęli być odpytywani wszyscy, którzy mają coś do powiedzenia. Ci, którzy za wiele nie mają, też.

Zachciało mu się pucharów, to ma

Jan Kocian nie jest już trenerem Ruchu Chorzów. W takich sytuacjach nie mam żadnych wątpliwości – dobrze mu tak! Jego następcą ma być podobno Waldemar Fornalik.

Słowak był chyba jedynym trenerem pracującym w Ekstraklasie rozpoznawalnym w Europie ze względu na swój dorobek szkoleniowy. Szybko pokazał co potrafi. We wrześniu 2013 roku objął Ruch, by uratować go przed spadkiem z ligi. Zakończył sezon na trzecim miejscu i...

Różne rodzaje chuliganerki

Polską piłką trudno się znudzić. Szkoda tylko, że najwięcej dzieje się poza boiskiem. Potwierdziły to niestety wydarzenia związane z Wielkimi Derbami Śląska.

Już kiedyś wspominałem o pewnym redaktorze, który mawiał: „Dla mnie liga mogłaby w ogóle nie grać. Same boki mi wystarczą, tyle się dzieje”. Nie jest to teoria aż tak absurdalna, jak się z pozoru wydaje. Wystarczy spojrzeć na sobotnie Wielkie Derby Śląska...